62-latka jest osobą schorowaną. Cierpi na cukrzycę, bezdechy i jest po operacji nowotworowej. Jesienią ubiegłego roku podczas wizyty w jednej z łowickich przychodni lekarskich została namówiona przez dentystę z Łodzi na wykonanie protez zębowych na dolną i górną szczękę.
- Cena 4,5 tys. zł za porcelanowe protezy była tak atrakcyjna, że nie mogłam sobie odmówić wstawienia zębów - opowiada zdenerwowana kobieta, która, jak twierdzi, w ciągu ostatnich dwóch tygodni schudła ze stresu 5 kilogramów. - Mąż wziął w pracy pożyczkę. Pieniądze te miały zostać przeznaczone na maskę do oddychania, ale uparłam się na te zęby i byłam głucha na wszelkie kontrargumenty.
62-latka twierdzi, że dentysta po zeszlifowaniu zębów nie zabezpieczył ich odpowiednio i kobieta „chodziła w domu z bólu po ścianach”. Gdy założono jej protezy, to okazało się, że są one tak „dziurawe”, że wchodziło w nie jedzenie. - Doprowadzało mnie to do szału, więc złożyłam reklamację - mówi pani Grażyna. - 30 stycznia tego roku podczas zdejmowania górnego mostka stomatolog kat, jak mam go wpisanego w komórkę, zerwał mi trzy ostatnie zęby. Z jego gabinetu wnuczka zawiozła mnie prosto do szpitalnego abmbulatorium, bo tak byłam zdenerwowana i rozstrzęsiona.
Według relacji schorowanej kobiety lekarz po zdjęciu górnego mostka poinformował, że odda jej pieniądze, ale mimo to nie odpowiada na wysyłane przez nią wiadomości tekstowe oraz pismo, które przesłała.
- Zapraszam pacjentkę do swego gabinetu i tam na spokojnie omówimy całą sprawę i skieruję ją do swego pełnomocnika celem zwrotu pieniędzy - informuje stomatolog, który wstawiał łowiczance zębowe protezy. - Jeżeli chodzi o zabieg, to odbył się on zgodnie ze sztuką lekarską.
Stomatolog podkreśla, że pacjentka miała tymczasową protezę, a leczenie nie zostało zakończone. Jego zdaniem spór wziął się stąd, że między lekarzem a pacjentką nie doszło do porozumienie po względem estetyki zębowych protez. Łodzianin jest też zaskoczony formą w jakiej kontaktuje się z nim pacjentka.
Łowiczanka nie kryje natomiast, że chce oddać sprawę do sądu. - Za moje cierpienie, stracone zdrowie i zęby będę domagała się odszkodowania - zapowiada 62-latka.
Czas pokaże czy sprawa ta znajdzie swój finał przed sądem, czy też obie strony dojdą do porozumienia. Nie da się jednak ukryć, że porcelanowe protezy za 4,5 tys. zł w każdym powinny wzbudzić obawę, że za te pieniądze oferowane mostki mogą nie być najwyżej jakości.
Wskaźnik Bogactwa Narodów, wiemy gdzie jest Polska
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?