Z ustaleń śledczych wynika, że pacjent szpitalnej interny wypadł z pomieszczenia na pierwszym piętrze. Spadł na dach sąsiedniego, parterowego budynku. Pierwsze policyjne ustalenia wskazują na to, że był to nieszczęśliwy wypadek, a nie samobójstwo.
Michał Tracz, p.o. dyrektora łowickiego szpitala, podobnie jak jego personel, jest wstrząśnięty śmiercią pacjenta. - Z własnymi działaniami czekam na zakończenie śledztwa, które w tej sprawie prowadzi prokuratura - mówi szef łowickiego Zespołu Opieki Zdrowotnej.
Oddział chorób wewnętrznych był dozorowany przez lekarza i pielęgniarki. Szpitalny personel niczego jednak nie zauważył. Także pacjenci z sali chorych nie alarmowali, że dzieje się coś złego. Okna szpitala zamykane na klucz są jedynie na oddziale pediatrycznym. Na innych każdy może je otworzyć, gdy poczuje, że jest mu za ciepło.
- Przesłuchujemy świadków i na razie trudno mi wyrokować, co tak naprawdę zdarzyło się w szpitalu - in
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?