Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Emil Kosmatka najlepszy w regionie

Rafał Klepczarek
Emil Kosmatka z policją związany jest od 2004 roku
Emil Kosmatka z policją związany jest od 2004 roku Rafał Klepczarek
Emil Kosmatka najlepszy w regionie. Redakcja "Dziennika Łódzkiego" zakończyła akcję Policjant Roku 2013. Spośród 28 kandydatów z całego województwa łódzkiego nasi Czytelnicy wybrali najlepszych stróżów prawa. Wśród nich są także policjanci z Łowicza, Skierniewic i Rawy Mazowieckiej.

Nasz region reprezentowali: asp. Jerzy Buczyński z KMP w Skierniewicach, asp. Emil Kosmatka z KPP w Łowiczu oraz asp. Grzegorz Malarowicz z KPP w Rawie. W województwie łódzkim najwięcej głosów, bo 3.790, zdobył asp. Dariusz Szczepaniak z Łodzi.
W naszym regionie najlepszy był policjant z Łowicza. Emil Kosmatka uzbierał 761 głosów, co dało mu 8. miejsce. Jerzy Buczyński, policjant ze Skierniewic, zdobył 250 głosów i zajął miejsce 14), a Grzegorz Malarowicz - 191 (miejsce 17). Gratulujemy.
Poniżej publikujemy wywiad z Emilem Kosmatką

Rafał Klepczarek (RK): W plebiscycie na Policjanta Roku 2013, organizowanym przez redakcję "Dziennika Łódzkiego" i Komendę Wojewódzką Policji w Łodzi, zajął Pan 8. miejsce wśród 28 funkcjonariuszy. Jak ocenia Pan ten wynik?
Emil Kosmatka (EK): - Kiedy Komenda Powiatowa Policji w Łowiczu wytypowała mnie do plebiscytu Policjant Roku 2013 poczułem się bardzo wyróżniony. Nie spodziewałem się jednak, że w tak doborowym gronie znajdę się w pierwszej dziesiątce. Początkowo nie angażowałem się emocjonalnie w tę akcję. Jednak gdzieś w połowie odkryłem, że trochę ludzi oddało na mnie głosy i miałem nadzieję, że one nie przepadną. W pewnym momencie znajomi mówili mi, że byłem nawet 5., ale ostatecznie uzyskany wynik uważam za dobry.

RK: - Jest Pan łowiczaninem?
EK: - Pochodzę z gminy Nieborów. Obecnie mieszkam w Łowiczu. Mam 30 lat, a z policją związany jestem od 2004 roku. W Komendzie Powiatowej Policji w Łowiczu jestem dzielnicowym zabezpieczającym gminę Łowicz.

RK: - A jak trafił Pan do policji?
EK: - Swoją przygodę z policją rozpocząłem w styczniu 2004 roku, gdy odrabiałem zasadniczą służbę wojskową w prewencji w podwarszawskim Piasecznie. Skończyłem kurs w szkole policyjnej w Pile i trafiłem do KPP w Łowiczu.

RK: - Zajmuje się Pan gminą Łowicz. To dość specyficzny obszar w Łowickiem…
EK: - Tak. Jest to jedyna gmina w powiecie łowickim, która przylega bezpośrednio do miasta. Zdarza się, że drobni złodzieje z Łowicza grasują na tym właśnie terenie. Inne gminy są na tyle daleko, że np. złomiarz z miasta rzadko tam dociera.

RK: W swojej codziennej pracy dzielnicowego spotyka się Pan z wieloma problemami, które dotykają gminną społeczność. Jaki jest ich charakter?
EK: - Czasem ludzie przychodzą z błahymi problemami pokroju liści, które spadają od sąsiada na ich posesję, aż po poważne konflikty sąsiedzkie i przemoc w rodzinie. W każdej miejscowości jest rodzina lub dwie, z którymi związana jest większość konfliktów na wsi. Do przeszłości nie odeszły też znane z historii Karguli i Pawlaków spory o dwa palce miedzy.

RK: Co uważa Pan za swój największy sukces na polu zawodowym?
EK: - W Łowiczu, jako policja, nie stykamy się ze wzmożoną przestępczością, więc nie brałem udziału w spektakularnych akacjach. Cieszę się, gdy po prostu mogę komuś pomoc. A wyróżnieniem dla mnie jest już fakt, że ktoś za pomoc podziękuje dobrym słowem.

RK: W czasie służby styka się Pan z mieszkańcami miasta i wsi. Czy jest różnica w odnoszeniu się tych grup społecznych do policyjnego munduru?
EK: - Tak, i to duża. Na wsi ludzie nie mają takiego obycia z policją jak w mieście. Radiowóz na wsi jest oznaką, że wydarzyło się coś poważnego, a w mieście, to po prostu może być kolejny rutynowy patrol. Sądzę, że jest to powodem tego, że policjant na wsi jest bardziej szanowany niż w mieście. Zresztą z własnego doświadczenia wiem, że wyrazy niechęci okazują policji częściej ludzie z miasta. Na wsi raczej się to nie zdarza.

RK: Jak podczas wykonywania obowiązków służbowych zwracają się do Pana mieszkańcy? Czy nadal kultywują pochodzące z czasów PRL sformułowanie "panie władzo", czy może używają też innych zwrotów?
EK: - Ze zwrotem "panie władzo" spotykam się dość często i na wsi, i w mieście. Na wsi zdarza się, że niektórzy mówią też do mnie "panie kierowniku", czy też "panie komendancie" (śmiech).

RK: Dziękuję za rozmowę.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lowicz.naszemiasto.pl Nasze Miasto