Wszystko zaczęło się od listu, który trafił do stołecznego wydawnictwa „Muchomor” specjalizującego się w literaturze dziecięcej. Osadzony poprosił wydawnictwo o sprezentowanie jego córce książki na urodziny. Przedstawiciele „Muchomora” wzruszeni listem spełnili jego prośbę i obdarowali w jego imieniu dziesięcioletnią Izabelę. Kontaktuje się ona z ojcem jedynie za pośrednictwem telefonu, gdyż mieszka kilkaset kilometrów od Łowicza.
W nagraniu wzięło udział także dwóch innych osadzonych, którzy opowiadali o ojcostwie zza krat.
Jak czytać kolory szlaków turystycznych?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?