Obecnie obwiązująca taryfa ZUK ważna jest do końca maja. W związku z tym dyrektor Janusz Michalak w marcu przedłożył burmistrzowi Łowicza nową propozycję cenową. Zanim doszło do jej oceny przez władze miasta i przekazania pod obrady Rady Miejskiej w Łowiczu, projekt został zwrócony przez miejskich urzędników do ZUK. Dlaczego tak się stało?
Z naszych ustaleń wynika, że władze Łowickiej Spółdzielni Mieszkaniowej oraz Zakładu Gospodarki Mieszkaniowej w Łowiczu poprosiły burmistrza Krzysztofa Kalińskiego, aby nowe stawki za wodę i ścieki obowiązywały nie od 1 czerwca, a od 1 lipca.
- Z początkiem wakacji w życie wejdzie nowy podatek śmieciowy, więc aby nie robić dodatkowego zamieszania związanego ze spodziewaną podwyżką cen wody i ścieków uznaliśmy, że rozsądniej będzie obie te zmiany wprowadzić dla naszych mieszkańców jednocześnie - mówi Armand Ruta, prezes ŁSM.
Krzysztof Kaliński uznał argumenty szefa ŁSM oraz Joanny Miki, szefowej ZGM. Włodarz miasta nie chce jednak zdradzić, o ile ZUK planuje podnieść ceny wody i ścieków. - Nie ma tu żadnej tajemnicy, ale jest to dokument o charakterze wewnętrznym i dlatego nie zdradzamy jego treści - mówi burmistrz Łowicza.
O ile więc od 1 lipca w mieście wzrosną koszty dostarczania wody i odbioru ścieków? Aktualnie dostarczenie metra sześciennego wody do gospodarstw domowych kosztuje w Łowiczu 3,35 zł, a odbiór takiej samej ilości ścieków jest o 74 grosze droższy. W ubiegłym roku ceny wody i ścieków wzrosły w Łowiczu średnio o 7 i 5,6 proc. Na początku tego roku Janusz Michalak, dyrektor ZUK informował nas, że widzi podwyżkę na poziomie planowanej na ten rok inflacji, czyli 2,7 proc.
- Zapowiadałem już wcześniej, że dla dobra mieszkańców przy ustalaniu nowych cen będziemy starać się je opierać na planowanej inflacji, ale skala podwyżek nie będzie z nią ściśle związana - powiedział Krzysztof Kaliński podpytywany przez nas na temat skali podwyżki.
Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że ZUK zaproponował burmistrzowi podwyżkę podobną do tej sprzed roku. Kolejna propozycja cenowa ZUK ma być jednak niższa i średnio wynosić ok. 4 proc.
Nawet najmniejsza zwyżka cen działa na łowiczan jak płachta na byka, gdyż nie chcą oni płacić za lecącą z kranów ciecz, w której żyją kilkunastomilimetrowe skorupiaki.
Burmistrz Krzysztof Kaliński oraz dyrektor Janusz Michalak zapewniają, że już od kilku tygodni w miejskich wodociągach nie stwierdzono nawet martwych egzemplarzy studniczków, z którymi ZUK nie mógł sobie dać rady od maja ubiegłego roku.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?