SMOK nad ratuszem

Od 1 lipca w życie wchodzi podatek śmieciowy. Zbieraniem opłat za odbiór i zagospodarowanie odpadów zajmą się gminy. Do obsługi nowego podatku potrzebne są nowe programy komputerowe.
ZM Bzura, który w przyszłości planuje przejąć gospodarkę odpadami na terenie gmin, które do niego wchodzą, za dotację otrzymaną z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej w Łodzi oraz członkowskie składki zakupił oprogramowanie firmy z Wrocławia. Miejscy urzędnicy z Łowicza twierdzą, że działa ono niestabilnie i odmówili jego użytkowania. Miasto wystosowało do Zarządu ZM Bzura pismo w sprawie ewentualnego zwrotu od Solveny MS nakładów poniesionych na zakup tego programu.
Część miejskich radnych, którzy na wniosek burmistrza jednogłośnie zgodzili się na zakup alternatywnego programu, uważa, że ZM Bzura wyrzuciła pieniądze w błoto. Przedstawiciele miasta twierdzą, że SMOK nie utrzymuje wpisanych danych oraz nie posiada niezbędnego modułu windykacyjnego. Także jego poprawione wersje nie znalazły akceptacji łowickiego ratusza. W efekcie burmistrz Krzysztof Kaliński postanowił zakupić niezbędne oprogramowanie na własną rękę.
Za pieniądze podatników rozbudowany o dwa dodatkowe moduły zostanie system OTAGO, z którego miasto korzysta już drugi rok. Za 40 tys. zł ratusz dokupi moduł KSON, który będzie bazą osób i podmiotów płacących podatek, oraz KAKSON, czyli część księgowo-windykacyjną. - Program działa i przy odrobinie dobrej woli można z niego korzystać - zapewnia Jacek Banel, szef wrocławskiej Solveny MS.- Na życzenie gmin wchodzących w skład ZM Bzura, mimo że wykraczało to poza umowę, wprowadziliśmy sugerowane modyfikacje. To normalne, że w czasie aktualizacji programu część danych była niedostępna.
Co ciekawe, miejscy urzędnicy twierdzą, że po 1 lipca żadna z gmin wchodzących w skład ZM Bzura nie będzie korzystać z oprogramowania SMOK i wzbogacają one o dodatkowe moduły już posiadane oprogramowanie. - Nasz związek nie potrzebuje tak rozbudowanego programu jak gminy i dlatego wybraliśmy ofertę Solveny - wyjaśnia Przemysław Milczarek z Zarządu ZM Bzura. - Uważam jednak, że SMOK będzie kiedyś używany i pieniądze na niego wydane nie będą stracone.