Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pożar w Niedźwiadzie. O włos od tragedii

Rafał Klepczarek
Jan Gładys (z prawej)
Jan Gładys (z prawej) Rafał Klepczarek
Pożar w Niedźwiadzie. O włos od tragedii. Na 28,5 tysiąca złotych oszacowano straty, które poczynił pożar w dużej chlewni w Niedźwiadzie pod Łowiczem. Jan Gładys, zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Łowiczu uważa, że gdyby nie wczesne zauważenie pożaru oraz szybki dojazd jednostki gaśniczej, to ogień mógł objąć cały budynek, w którym znajdowało się 600 świń.

Prawie 40 strażaków z jednostek OSP i PSP przez blisko dwie godziny gasiło pomieszczenie przeładunkowe chlewni o powierzchni ponad 900 metrów kwadratowych. Ogień pochłonął pomieszczenie, w którym wybuchł, osmalił cztery krokwie dachowe samej chlewni, stopiła się w niej także część instalacji elektrycznej i wodnej. Płomienie zabrały także wagę inwentarską. Z powodu braku możliwości technicznych i niskiej temperatury na zewnątrz nie ewakuowano hodowanej tam trzody chlewnej.
- Tylku łut szczęścia sprawił, że pożar nie rozprzestrzenił się na całą chlewnię, gdyż ogień doszedł już do jej poddasza wypełnionego słomą – informuje Jan Gładys. – Co ciekawe, oznaki pożaru widoczne były z kilku kilometrów, a informację o nim otrzymaliśmy tylko od jednej osoby.
O pożarze poinformował straż jeden z sąsiadów. Jego przyczyną była utrata izolacyjności przewodów lub inny stan awaryjny instalacji elektrycznej.

od 12 lat
Wideo

echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lowicz.naszemiasto.pl Nasze Miasto