Prawie 40 strażaków z jednostek OSP i PSP przez blisko dwie godziny gasiło pomieszczenie przeładunkowe chlewni o powierzchni ponad 900 metrów kwadratowych. Ogień pochłonął pomieszczenie, w którym wybuchł, osmalił cztery krokwie dachowe samej chlewni, stopiła się w niej także część instalacji elektrycznej i wodnej. Płomienie zabrały także wagę inwentarską. Z powodu braku możliwości technicznych i niskiej temperatury na zewnątrz nie ewakuowano hodowanej tam trzody chlewnej.
- Tylku łut szczęścia sprawił, że pożar nie rozprzestrzenił się na całą chlewnię, gdyż ogień doszedł już do jej poddasza wypełnionego słomą – informuje Jan Gładys. – Co ciekawe, oznaki pożaru widoczne były z kilku kilometrów, a informację o nim otrzymaliśmy tylko od jednej osoby.
O pożarze poinformował straż jeden z sąsiadów. Jego przyczyną była utrata izolacyjności przewodów lub inny stan awaryjny instalacji elektrycznej.
echodnia.eu Świętokrzyskie tulipany
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?