18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Komu chcieli pomóc? Dzieciom, czy sobie?

Rafał Klepczarek
Stowarzyszenie Nadzieja chce uruchomić dom dziecka w Strugienicach
Stowarzyszenie Nadzieja chce uruchomić dom dziecka w Strugienicach Rafał Klepczarek
Łowickie Stowarzyszenie Centrum Wolontariatu Nadzieja było jedynym chętnym do utworzenia pierwszego w powiecie domu dziecka. Instytucja kierowana przez Elżbietę Błaszczyk wycofała jednak swoją ofertę, gdy komisja konkursowa nie pozwoliła, aby 80 procent powiatowej dotacji pochłonęły wynagrodzenia pracowników planowanego do uruchomienia w Strugienicach domu.

Zarząd Powiatu Łowickiego chce zaoszczędzić na kosztach wysyłania niepełnoletnich do placówek opiekuńczo-wychowawczych. W starostwie powstał więc pomysł, aby utworzyć niewielki, czternastoosobowy dom dziecka. Władze powiatu zaoferowały 3 tys. zł na miesięczny koszt utrzymania jednego podopiecznego.
Do ogłoszonego przez starostwo konkursu przystąpiło jedynie łowickie centrum wolontariatu. Jego oferta była jednak dość szokująca.
77,7 proc. powiatowych pieniędzy miało zostać spożytkowane na opłacenie 14 osób, które miały zostać tam zatrudnione na 10,5 etatu.
Na utrzymanie dzieci pozostawiono niewiele pieniędzy. Dzienną stawkę żywieniową ustalono zaledwie na 12 zł, miesięczne kieszonkowe na 10 zł, a koszty zakupu pomocy szkolnych oszacowano dla całej czternastki podopiecznych na 500 zł w skali pięciu miesięcy. W złożonej w Starostwie Powiatowym w Łowiczu ofercie zupełnie pominięto m. in. koszty zakupu gazu, leków, czy nawet ubezpieczenia dzieci.
- Komisja konkursowa zaleciła oferentowi obniżenie wysokości kosztów zatrudnienia i przeniesienie wygospodarowanych w ten sposób funduszy na bezpośrednią realizację zleconego zadania - informuje przewodniczący komisji Robert Wójcik, dyrektor Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Łowiczu.
Kolejna oferta złożona przez stowarzyszenie Elżbiety Błaszczyk na wynagrodzenia przeznaczała już 80 proc. dotacji. Średnio jeden etat miał kosztować miesięcznie 3 tys. zł. Co ciekawe, główną księgową domu dziecka miała być córka przewodniczącej Nadziei. Jej pensja w stosunku do pierwotnie planowanej kwoty wzrosła z 1.160 zł do 1.800 zł miesięcznie.
Nowa oferta została też obliczona na cztery, a nie na pięć miesięcy, jak wymagały tego władze powiatu łowickiego. Koszt utrzymania jednego dziecka wzrósł z 3 tys. do ponad 3,7 tys. zł miesięcznie. - Gdy zwróciliśmy stowarzyszeniu na to uwagę, to jego oferta została wycofana - twierdzi Wójcik.
W tej sytuacji Zarząd Powiatu Łowickiego unieważnił konkurs na prowadzenie i utworzenie nowej placówki opiekuńczo-wychowawczej.
- Nie rezygnujemy jednak z tego pomysłu i planujemy ogłoszenie kolejnego konkursu, w którym miesięczną stawkę na jednego podopiecznego podniesiemy do 3,1 tys. zł - informuje wicestarosta Dariusz Kosmatka.
Elżbieta Błaszczyk zapewnia, że jej stowarzyszenie nie chce zarabiać na domu dziecka, ale nie ma też z czego dokładać do prowadzenia tego typu placówki. - Jesteśmy zainteresowani jej utworzeniem, jeśli miesięczny koszt utrzymania jednego dziecka zostanie urealniony - mówi szefowa Nadziei.
Twierdzi ona także, że to nieprawda, że ok. 80 proc. powiatowej dotacji chciała przeznaczyć na pokrycie kosztów osobowych w placówce, która miała się mieścić w dawnej szkole w Strugienicach. - To błędne wyliczenie komisji - zapewnia szefowa Nadziei.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lowicz.naszemiasto.pl Nasze Miasto