MZK zatrudnia 25 osób na niewiele ponad 20 etatach. Dysponuje 12 autobusami, z których tylko sześć jest nowoczesnych. Chodzi tu o zakupione głównie za unijne pieniądze autobusy Solaris. Pozostałe mają po kilkanaście lat.
Burmistrz Kaliński, odkąd zaczął kierować miejskim samorządem, przedstawiał MZK jako finansową piętę achillesową ratusza. Tylko w tym roku miejskie autobusy będą kosztować podatników ok. 2,4 mln zł, z czego 1,6 mln zł musi wyłożyć miasto. Kolejne podwyżki cen biletów MZK w niewielkim stopniu poprawiają rentowność miejskiej jednostki budżetowej. Jej dyrektor uważa jednak, iż to normalne, że miasto dopłaca do komunikacji.
- Tak jest wszędzie - podkreśla dyrektor Suchanek. - Miasto dokłada ponad 2 mln zł rocznie do działalności Łowickiego Ośrodka Kultury i ponad 3 mln zł do Ośrodka Sportu i Rekreacji, że nie wspomnę o Pelikanie Łowicz. I tu nikt nie szuka oszczędności. Natomiast co i rusz próbuje się stawiać w złym świetle MZK.
Radny Michalak poprosił władze miasta, aby dokonały analizy zasadności włączenia MZK do ZUK. Co ciekawe, miejskie autobusy zostały z niego wydzielone w październiku 1997 roku. Wiceburmistrzem Łowicza był wtedy... Grzegorz Michalak. - Dawny ZUK był prawdziwym molochem, który skupiał tak wiele dziedzin komunalnej działalności, że nie wiadomo było, co ile kosztuje i na co konkretnie idą miejskie pieniądze - informuje Grzegorz Michalak. - Obecnie sytuacja jest inna. Jeżeli co roku do MZK dokładamy coraz więcej, to warto sprawdzić, czy w strukturze ZUK jego działalność nie byłaby bardziej racjonalna z ekonomicznego punktu widzenia. Aby w obecnej formie MZK był rentowny bilety autobusowe musiałyby kosztować 10 złotych albo i więcej.
Po włączeniu MZK do ZUK oszczędności miałyby powstać m. in. za sprawą likwidacji stanowisk dyrektora i księgowej. Burmistrz Krzysztof Kaliński rozważa pomysł koalicjanta z PiS. Nie kryje, że analizy te mają odpowiedzieć na wiele ważkich pytań. Jedno z najważniejszych dotyczy tego, czy po likwidacji MZK w dotychczasowej formie władze województwa łódzkiego nie upomną się zwrot dotacji w kwocie blisko 4 mln zł za zakupione w 2010 roku autobusy.
- Ani w ZUK, ani też w Urzędzie Miejskim w Łowiczu nie ma osób mających odpowiednie uprawnienia np. do nadzorowania autoryzowanej stacji obsługi autobusów, którą musieliśmy utworzyć w ramach unijnego wsparcia finansowego zakupu autobusów - twierdzi szef MZK. - Włączenie MZK do ZUK i moje odejście z pracy może więc miasto kosztować naprawdę drogo.
Mówi się, że włączenie MZK do ZUK byłoby wstępem do przekształcenia tego ostatniego w miejską spółkę.
Precz z Zielonym Ładem! - protest rolników w Warszawie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?