Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Cierpią na tym dzieci

Rafał Klepczarek
Prezes Wiesława Gębura apelowała o pomoc na sesji Rady Miejskiej w Łowiczu
Prezes Wiesława Gębura apelowała o pomoc na sesji Rady Miejskiej w Łowiczu Rafał Klepczarek
Prawny absurd sprawił, że miejskiej dotacji nie dostała łowicka świetlica opiekująca się młodzieżą z rodzin z problemami alkoholowymi.

Wiesława Gębura, prezes Łowickiego Stowarzyszenia "Dać szansę" czuje się dyskryminowana przez władze miasta. Co gorsza, cierpią na tym dzieci z mniej zamożnych rodzin z Łowicza.
Działające od 1995 roku stowarzyszenie wzięło udział w konkursie ogłoszonym przez miasto. Zgłoszono dwa projekty opiewające na łączną kwotę 20 tys. zł. Dzięki tym pieniądzom prezes Gębura mogłaby pomóc 60 mieszkańcom.
- Za 5 tys. zł chcieliśmy zorganizować wyjazdowe warsztaty terapeutyczno-edukacyjne, a 15 tys. zł przeznaczyć na prowadzoną przez nas świetlicę środowiskową, z której każdego dnia korzysta 30 dzieci z rodzin, w których nierzadko pojawiają się też problemy z nadużywaniem alkoholu - informuje Wiesława Gębura. - Oba nasze wnioski zostały odrzucone z przyczyn formalnych.
O ile w przypadku pierwszego członkowie stowarzyszenia zgadzają się z argumentacją miejskich urzędników, to w przypadku drugiego oskarżają ich o społeczną znieczulicę.
- Odmówiono nam wsparcia finansowego tylko dlatego, że w statucie nie mamy zapisane, że realizujemy zadania z zakresu profilaktyki i rozwiązywania problemów alkoholowych - twierdzi szefowa łowickiej fundacji. - Cóż z tego, skoro taką działalność prowadzimy, pomagając naszym podopiecznym. Moim zdaniem, zabrakło dobrej woli ze strony urzędników.
Wiesława Gębura podejrzewa, że powodem nastawienia pracowników ratusza były jej lewicowe przekonania oraz fakt, że ujawniła nieprawidłowości finansowe związane z osobą pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej i wspieranym przez burmistrza klubem seniora Radość. Jej działania sprawiły, że urzędniczka straciła pracę w MOPS.
Burmistrz Krzysztof Kaliński zapewnia, że docenia pracę stowarzyszenia, które od lat pomaga potrzebującym mieszkańcom Łowicza.
- Nie mogę jednak naginać prawa - twierdzi szef samorządu miejskiego w Łowiczu. - Jest to potrzebne stowarzyszenie i na pewno jeszcze nie raz będziemy mieli okazję mu pomóc w jego działalności.
Małgorzata Nowak, naczelnik wydziału spraw społecznych Urzędu Miejskiego w Łowiczu podkreśla, że pieniądze z tzw. kapslowego, czyli opłat za wydane koncesje na sprzedaż alkoholu, nie mogą być wydawane na inne cele niż związane z profilaktyką alkoholową i przeciwdziałanie narkomanii.
Dochodzi więc do takich absurdów, że miasto buduje z tych pieniędzy place zabaw, bo może z nich skorzystać dziecko z rodzony zagrożonej problemem alkoholizmu, ale nie może przeznaczyć kapslowego na stowarzyszenie, które opiekuje się m. in. dziećmi osób uzależnionych od trunków. Oczywiście, jeśli nie ma ono odpowiednich zapisów w statucie.
Czy decyzja władz Łowicza oznacza, że 30 potrzebujących dzieci w wieku od 4 do 16 lat będzie musiało znaleźć inne miejsce, w którym dostanie ciepły posiłek, kanapki oraz otrzyma pomoc przy odrabianiu lekcji?
- Oczywiście, że nie - zapewnia prezes Gębura. - Będziemy się starać pozyskać pieniądze z innych źródeł. Jeśli się to nie uda, to pomocy i tak nie odmówimy nikomu.

od 7 lat
Wideo

Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lowicz.naszemiasto.pl Nasze Miasto