Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Była pracownica MOPS usłyszała 96 zarzutów (Aktualizacja)

Rafał Klepczarek
Śledczy uznali, że pani D. oszukała też Annę Bieguszewską
Śledczy uznali, że pani D. oszukała też Annę Bieguszewską Rafał Klepczarek
Do 10 lat więzienia grozi Grażynie D., byłej pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej w Łowiczu. Śledczy postawili jej blisko sto zarzutów, dotyczących przekroczenia uprawnień i dokonania oszustw na szkodę członków Klubu Seniora Radość. Zwolniona z pracy w MOPS łowiczanka nie przyznaje się do zarzucanych jej czynów. Akt oskarżenia w tej sprawie trafił już do sądu.

96 zarzutów, które 47-latce przedstawił prokurator Jakub Młoczak, dotyczy jej pracy w MOPS w charakterze opiekuna Klubu Seniora Radość. 50 z nich dotyczy wyjazdu klubowiczów na wycieczkę do stolicy, 42 powiązane są ze spektaklem teatralnym w Łodzi, a pozostałe z wakacyjnym pobytem czterech członkiń KS Radość w Puszczy Noteckiej. W każdym z tych przypadków Grażyna D. miała w celu osiągnięcia korzyści majątkowej pobierać od seniorów więcej pieniędzy niż powinna. Poza tym nie miała też żadnych formalnych upoważnień do zbierania składek.
Za wyjazd do stolicy, 50 członków klubu wpłaciło D. po 50 zł. 30 zł z tej kwoty miało pokryć koszty transportu autobusowego. Fakturę, wystawioną przez skierniewicki PKS, uregulował z pieniędzy podatników Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej. Była pracownica MOPS zapewnia, że doszło do pomyłki, gdyż wyjazd miał być całkowicie opłacony ze składek członków klubu. Przeczą temu jednak ustalenia śledczych. Główna księgowa MOPS twierdzi, że na blisko dwa tygodnie przed wycieczką do stolicy pani D. powiadomiła ją, że na jej biurku pojawi się faktura PKS.
Grażynie D. nie udało się też przekonać śledczych, że działała w dobrej wierze podczas organizacji wycieczki do Łodzi. Tytułem opłacenia biletów do teatru pobrała ona od ponad 40 starszych osób 1.292 zł, czyli po 30 zł. Natomiast z ustaleń śledczych wynika, że kosztowały one o 9 zł mniej za sztukę.
W przypadku wycieczki do Puszczy Noteckiej, D. odstąpiła czterem kobietom zarezerwowane wcześniej dla niej miejsca na wyjazd organizowany przez łowickie stowarzyszenie Dać Szansę. Wtedy pobrała od nich po 450 zł, a wycieczka faktycznie była o 100 zł tańsza.
Grażyna D. zapewnia, że nie zrobiła nic złego. W maju zdecyduje o tym Sąd Rejonowy w Łowiczu.
Mieszkanka Łowicza ma też inne problemy z prawem. W marcu łowicki sąd zajmował się sprawą, w której zasiadała ona na ławie oskarżonych. W roku 2006 oraz trzy lata później pani D. miała podrobić podpisy znanego jej mężczyzny na dokumentach bankowych, które trafiły do BGŻ. Sąd uznał jednak, że są to "wypadki mniejszej wagi" i umorzył postępowanie karne. W przypadku drugiego z zarzucanych jej czynów, uczynił to warunkowo na dwa lata próby. Kobieta musi też pokryć koszty procesowe w kwocie 190 złotych. Wyrok nie jest prawomocny.
Anna Bieguszewska, szefowa skupiającego blisko 200 osób Klubu Seniora Radość, jest zaskoczona, że sprawa Grażyny D. znalazła swój finał w sądzie. Uważa ona, podobnie jak oskarżona, że MOPS nie powinien płacić za przejazd klubowiczów do Łodzi, gdyż koszty transportu miały być pokryte ze zbiórki wśród emerytów.

od 7 lat
Wideo

Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lowicz.naszemiasto.pl Nasze Miasto