Działkowiec z Łowicza: „Słupy” przejmują ogrody

ROD „Kolejarz” istnieje od ponad pół wieku. Kilkanaście lat temu przy pobliskiej parafii Chrystusa Dobrego Pasterza utworzona została fundacja, której głównym celem jest budowa oraz prowadzenie domu pogodnej starości. Powstaje on przy ul. Papieskiej z datków i darowizn.

- Fundacja chce z naszych działek utworzyć spacerniak dla seniorów i podstawia słupy, aby je przejmować - informuje jeden z działkowców. - Z kilkunastu działek już co najmniej cztery zostały przejęte przez osoby związane ze stroną kościelną. Mnie też niejednokrotnie proponowano odkupienie działki. Tak nie powinno się dziać. Są chętni na użytkowane atrakcyjnie położonych ogrodów działkowych, a część z nich przejęły podstawione osoby, które ich nie użytkują. W czerwcu spotkałem jedną z nich i zapytałem o zakupioną działkę. Figurant wprost odpowiedział mi, że żadnej działki nie posiada. Uważam, że takie słupy powinny zostać pozbawione działek.

Wojciech Urbanek, prezes łowickiej fundacji nie kryje, że od lat czyni zabiegi związane z pozyskaniem terenu, który wieczyście dzierżawiony jest od ratusza przez ROD „Kolejarz”. - Złożyliśmy w tej sprawie propozycję władzom działkowców i czekamy na odpowiedź - informuje prezes Urbanek. - Chcemy wspólnie znaleźć rozwiązanie, które zadowoli wszystkich działkowców.

Ustawa o rodzinnych ogrodach działkowych dopuszcza jedynie możliwość przekazania przez stowarzyszenie działkowców danego gruntu w bezpłatne używanie instytucjom prowadzącym działalność społeczną, oświatową, kulturalną, wychowawczą, rehabilitacyjną, dobroczynną lub opieki społecznej. Taki podmiot nigdy nie będzie jednak jego właścicielem.

Fundacja „Czyń dobro” poprosiła burmistrza Krzysztofa Kalińskiego o wsparcie swoich zabiegów o przejęcie działek na tyłach budowanego pensjonatu dla seniorów. Swego czasu była mowa o przeniesieniu działkowców w rejon ul. Gdańskiej.

Cezary Gawroński, prezes ROD „Kolejarz” w Łowiczu zdaje sobie sprawę z tego, że osoby związane ze stroną kościelną skupują działki. - Są one opłacane oraz sprzątane po naszych interwencjach, ale nie są jednak użytkowane zgodnie z przeznaczeniem - mówi prezes Gawroński. - Przymierzamy się więc do zastosowania procedury, która pozwoli na odzyskanie tych terenów.

Doniesienia działkowców zaniepokoiły Izabelę Ożegalską, prezes okręgowego zarządu PZD w Łodzi. Zapowiada ona ich weryfikację.