Czy burmistrz Łowicza za pieniądze podatników robi kampanię wyborczą?

Plac targowy przy ul. Sikorskiego jest piętą Achillesa miejskiego samorządu. Przez lata handlujące tam osoby skarżyły się, że służy on nie tylko wymianie handlowej, ale głównie związanemu z miastem klubowi sportowemu Pelikan, który w imieniu ratusza pobiera tam opłaty targowe.

A chodzi tu o niemałe pieniądze, gdyż tylko w ubiegłym roku targowica wypracowała ponad 733 tys. zł. 62 proc. tej kwoty trafiło do klubowej kieszeni w postaci inkasa, czyli wynagrodzenia za pobór opłat. Co więcej, miasto płaci klubowi za prowadzenie targowiska, które jest pośmiewiskiem wśród handlarzy z centralnej Polski.

- Pobliskie Łyszkowice pokazały, że stać je na cywilizowane targowisko, a w Łowiczu jak w tytule powieści Ericha Marii Remarque’a - bez zmian - mówi jeden z przyjezdnych.

W tym roku ma się to zmienić. Ratusz wydał już ponad 300 tys. zł, za które m. in. przebudowano ogrodzenia oraz poszerzono chodnik od strony ul. Sikorskiego. Jeszcze w tym miesiącu ratusz ogłosi przetarg na budowę pierwszej wiaty targowej, która zacznie cywilizować handel na targowisku. Jeżeli wszystko pójdzie po myśli miejskich urzędników, to zostanie ona oddana do użytku pod koniec listopada.

W ramach pierwszego etapu modernizacji pojawiły się przy targu tablice, które nie spodobały się części łowiczan. Na jednym z banerów znalazły się przeprosiny władz miasta za utrudnienia związane z modernizacją. Część osób rozbawił jednak napis, iż miasto „tworzy tu targowisko XXI wieku”. - XXI wiek rozpoczął się prawie dwie dekady temu, a to co chce zrobić miasto jest standardem, który od dawna obowiązuje w innych miejscowościach - twierdzi inny z handlujących.

Druga z tablic szeroko przedstawia zakres planowanych prac wraz z ich wizualizacją. Całość okraszona jest zdjęciem burmistrza i jego deklaracją, że mimo wydatków modernizacyjnych nie podniesie opłaty targowej. A te elementy są już jednoznacznie odbierane jako element kampanii wyborczej włodarza miasta, finansowanej z kieszeni podatników.

- Tablice te nie są elementem kampanii wyborczej - zapewnia burmistrz Krzysztof Kaliński. - Targowisko wzbudza tyle emocji, że postanowiłem zaprezentować społeczeństwu nasze działania z nim związane.

Michał Sobczak (Porozumienie Łowickie), wyborczy rywal Krzysztofa Kalińskiego jest zdania, że tegoroczna modernizacja targowiska przypomina przedwyborcze „malowanie trawy na zielono”.

- Przeznaczone na ten cel kilkaset tysięcy zł to jawna niegospodarność, gdyż pieniądze te powinny stanowić wkład własny miasta do projektu unijnego - dodaje pretendent do kierowania łowickim ratuszem. - Pod koniec stycznia tego roku z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich takie miasta jak: Krośniewice, Rawa Mazowiecka czy Sieradz i inne otrzymały po ponad 900 tys. zł na dofinansowanie inwestycji w targowiska. W czym Łowicz jest gorszy od tych miast? Niestety warunkiem podstawowym otrzymania dofinansowania jest ubieganie się o nie...

Burmistrz Krzysztof Kaliński wyjaśnia, że wymagania stawiane przez PROW były zbyt wysokie. Miasto otrzymałoby ok. 1 mln zł na inwestycję szacowaną na 4 mln zł, ale musiałoby ją przeprowadzić w ciągu roku.

- Zdecydowaliśmy się przeprowadzić modernizację etapami we własnym zakresie, aby nie zabić handlu w tym miejscu przez całkowite zamknięcie targowiska na czas jego modernizacji - dodaje burmistrz.