- Nasze schodzenie z długu pokazuje, że tak naprawdę liczy się dobre zarządzanie placówką, a nie przekształcanie jej w spółkę prawa handlowego - mówi Andrzej Grabowski, który do 7 listopada był dyrektorem łowickiego szpitala. - Gdybyśmy bardzo się uparli, to moglibyśmy całkowicie zejść z długu jeszcze w tym roku.
Tak dobrze nie jest niestety w Skierniewicach i w Rawie Mazowieckiej. Wojewódzki Szpital Zespolony, kierowany przez Grażynę Krulik, przez całe lata osiągał dodatni bilans finansowy. Dobra passa zakończyła się w 2011 roku, który skierniewicka placówka szpitalna zamknęła stratą w wysokości ok. 2 mln zł. W tym roku jest jeszcze gorzej.
- Nasze zadłużenie sięga 4 mln zł, choć milion zł to dług jedynie na papierze - informuje dyrektor Krulik.
Powiększający się dług WSZ w Skierniewicach bierze się głównie z nadwykonań świadczeń medycznych w stosunku do kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia. Skierniewicki oddział intensywnej terapii przyjmuje pacjentów poza kontraktem już od września. W tym roku powiększono z 12 do 20 liczbę stanowisk dializujących oraz z 10 do 20 łóżek na oddziale nefrologicznym. Niestety, zwiększenie liczby pacjentów nie przełożyło się na podpisanie finansowego aneksu z NFZ.
Powiększa się też dług rawskiego szpitala. Obecnie sięga on 19,7 mln zł. W ciągu roku zadłużenie wzrosło o 1,9 mln zł. Pogarszająca się sytuacja placówki służby zdrowia związana jest m. in. z nadwykonaniami, za które nie płaci NFZ.
Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?