- Powodem umorzenia było niewykrycie sprawców tego czynu - informuje Anna Witkowska--Czapnik, prokurator rejonowy w Brzezinach.
Komendant Szeligowski chwile grozy przeżył 4 stycznia tego roku. O godz. 17 na gruntowej drodze w gminie Jeżów, którą wracał autem do domu, jego samochód został zablokowany przez busa przypominającego policyjne nieoznakowane auto. Wysiadło z niego dwóch mężczyzn w uniformach przypominających policyjne i wylegitymowało szefa PSP w Łowiczu. Dopiero w środku busa zorientował się on, że to przebierańcy.
Fałszywi policjanci świecąc latarką w oczy grozili jemu i jego bliskim. Z naszych informacji wynika, że chodziło o to, aby wycofał się on z życia publicznego. Po zakończeniu pertraktacji, jak je nazwa szef PSP w Łowiczu, napastnicy kazali mu wypić półtora litra odurzającej cieczy. Dopiero wtedy oddali mu dokumenty i wypuścili z busa. Strażak powoli zaczął tracił świadomość, którą w pełni odzyskał dopiero rankiem następnego dnia. - Świadomie odpuściłem tę sprawę, gdyż niestety nie stać mnie na prawnika, który odpowiednio by ją poprowadził - informuje komendant Szeligowski.
Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?