Skowyt uwięzionego zwierzęcia usłyszała Krystyna Gładka. Łowiczanka spacerowała z psem w pobliżu ubojni, która działała w tej części miasta przez prawie cały XX wiek. W ruinach rzeźni z 1903 roku kobieta odkryła mieszańca wilczura, który znajdował się na głębokości ponad półtora metra.
Zwierzę zostało uwolnione przez strażaków. Jednemu z nich łagodny czworonóg tak przypadł do gustu, że zadeklarował, że chętnie go przygarnie.
- Zgłosił się do nas właściciel psa – informuje Grażyna Wołynik, szefowa Łowickiego Stowarzyszenia Przyjaciół Zwierząt. – Zwierzę, które wabi się Borys, trzy dni temu zniknęło z posesji przy ul. Filtrowej w Łowiczu.
Seria pożarów Premier reaguje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?