Zaczęło się od jednej petardy
Historia stara jak świat, ale wciąż zasmucająca. Wszystko bowiem zaczęło się od jednej petardy. 31 grudnia ciocia pani Anny, która opiekowała się wówczas psem, wyszła z nim na spacer. Było około godziny 21:00, a do zdarzenia doszło przed klatką schodową na ulicy Borowikowej w Pustkach Ciskowskich.
ZOBACZ TAKŻE: Cmentarzysko śmieci wszelakich. Jak obecnie prezentuje się ul. Jacka Malczewskiego w Gdańsku
- W tym momencie ktoś odpalił petardę. Bibi wystraszona wyswobodziła się z szelek i zaczęła biec przed siebie. Była ubrana w różowy sweterek i miała wenflon w łapce opatrzony w niebieski bandaż - relacjonuje pani Anna.
W taki też sposób - z wenflonem w łapce i bandażem, ubrana w różowy sweterek - Bibi odbiegła od swojej opiekunki i zniknęła. Są jeszcze świadkowie, którzy widzieli ją po tym czasie i próbowali ją złapać. Jedna z pań mówiła jednak, że suczka pędziła w takim amoku, że nie była w stanie jej dogonić.
"Być może została zabrana albo wywieziona"
Bibi była potem widziana jeszcze kilka razy. Raz na skrzyżowaniu ulicy Chabrowej z Jaskółczą. Co bardzo ważne, pies nie zna dokładnie terenu, ponieważ na co dzień nie mieszka w Pustkach Ciskowskich.
- Szukaliśmy Bibi w ostatnim miejscu, w którym była widziana. Mamy podejrzenie, że właśnie z tego miejsca została zabrana, być może przebywa na osiedlu, a być może została wywieziona. Robimy wszystko, żeby ją odnaleźć, ponieważ kochamy ją nad życie - mówi pani Anna.
ZOBACZ TAKŻE: Dwa osiołki uratowane przed rzeźnikiem. Dzięki interwencji pracownicy kwidzyńskiej firmy Polkont udało się uratować zwierzęta
Państwo Jędrzejewscy od tamtego momentu aktywnie szukają swojego psa za pośrednictwem mediów społecznościowych i z pomocą rodziny czy znajomych próbują odnaleźć Bibi. Mija jednak miesiąc, a odzewu brak. Dlatego postanowili spróbować jeszcze jednego kanału i skontaktowali się z "Dziennikiem Bałtyckim".
- Jesteśmy naprawdę zdesperowani, a zarazem zmęczeni psychicznie, ale się nie poddajemy - przekonuje właścicielka psa.
O determinacji mówi także inna rzecz - państwo Jędrzejewscy obiecują, że osoba, która odnajdzie Bibi, zostanie sowicie nagrodzona. Oferują 5 tysięcy złotych dla osoby, która wskaże miejsce pobytu lub dla uczciwego znalazcy.
Wszystkich zainteresowanych prosi się o kontakt pod nr 660 553 696 lub 508 247 950.
Jesteśmy na Google News. Dołącz do nas i śledź "Dziennik Bałtycki" codziennie. Obserwuj dziennikbaltycki.pl!
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?