Początek spotkania należał do gospodarzy. W 8 minucie piłka po uderzeniu Daniela Dylewskiego zatrzymała się na słupku bramki Pelikana. W odpowiedzi strzał
Przemysława Grajka obronił golkiper KSZO.
Tuż przed końcem pierwszej połowy gospodarze mieli jeszcze dobrą okazję do zdobycia gola, lecz strzał Michała Stachurskiego był niecelny.
Kluczową dla losów spotkania była 57 minuta. Złotą akcję Pelikana rozpoczął Robert Łakomy. Łowicki obrońca zagrał do Konrada Kowalczyka, który odegrał do
Olafa Okońskiego i zrobiło się 1:0.
Po stracie gola gospodarze ruszyli do odrabiania strat, ale Michał Pytkowski nie pozwolił się zaskoczyć. Pelikan mógł sobotni mecz wygrać wyżej, lecz w drugiej połowie piłkę zmierzającą do bramki po strzale Damiana Kosiorka, już z linii bramkowej wybił jeden z obrońców KSZO. Bliski szczęścia był również Mariusz Solecki. - Obawiałem się tego spotkania. W sumie rozegraliśmy jednak dobry mecz. Nasze zwycięstwo było zasłużone - stwierdził trener Robert Wilk.
Problem w tym, że w sobotnim meczu rozsypała się praktycznie cała łowicka linia defensywna. Krzysztof Brodecki ma uraz pachwiny, Sebastian Przybyszewski rozcięte kolano (sześć szwów), Przemysław Grajek uraz pleców, zaś Łukasz Gołka wybity bark.
Już w środę Pelikan zagra na własnym stadionie z Wigrami Suwałki.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?