Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Władze powiatu zbadają oskarżenia stawiane w donosie J. Sałajczykowi, dyrektorowi ZSP nr 3 w Łowiczu

Rafał Klepczarek
Rafał Klepczarek
Zarząd Powiatu Łowickiego skieruje kontrolę do Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych nr 3. Szkołę kierowaną przez Jana Sałajczyka sprawdzi też skierniewicka delegatura Kuratorium Oświaty w Łodzi. Jest to m. in. efekt artykułów prasowych dotyczących anonimowej skargi, która trafiła do Starostwa Powiatowego w Łowiczu. Jak pierwszy sprawę ujawnił "ITS". W anonimowym donosie, który podpisali "nauczyciele ZSP nr 3 w Łowiczu", pojawił się szereg oskarżeń w stosunku do dyrektora Jana Sałajczyka. Już dziś wiadomo, że zawierał on co najmniej część prawdy.

Przed październikowymi wyborami parlamentarnymi dyrektor Sałajczyk miał według autorów pisma wysłać do Zgierza nieletnie uczennice, które rozdawały wyborcze ulotki Marcina Kosiorka, ówczesnego przewodniczącego Rady Powiatu Łowickiego. Obaj panowie związani są z PiS. Sałajczyk miał kazać nauczycielom nie zaznaczać nieobecności trójki dziewcząt na zajęciach.

Dyrektor Sałajczyk publicznie przyznał się do oddania trójki uczennic z klas I i II ZSP nr 3 w Łowiczu do dyspozycji Marcina Kosiorka, którego rzekomo nie zapytał, w czym mają mu pomóc uczennice.

- Rodzice uczennic wiedzieli o tym wyjeździe i zgodzili się na niego - zapewnia Renata Plichta-Łazarska, wicedyrektor ZSP nr 3.

Marcin Kosiorek, szef PiS w Łowickiem, a obecnie też wicestarosta, nie komentuje pracy uczennic podczas kampanii wyborczej. On także przyznał się jednak do popełnionego błędu, jakim było skorzystanie w czasie szkolnym z pomocy nieletnich.

Dyrektor Sałajczyk ubolewa natomiast nad tym, że sam nie poinformował o tym rodziców oraz, że zgodził się na prośbę szefa PiS w Łowickiem. Z relacji nauczycieli ZSP nr 3 w Łowiczu wynika też, że dyrektor tłumaczył się, iż był przekonany, że chodzi o pomoc dla przewodniczącego rady powiatu w sprawach związanych ze starostwem powiatowym.

Szef ponadgimnazjalnej trójki jest też oskarżany o to, że używa szkolnego mienia do prywatnych celów. W piśmie mowa jest o aparatach fotograficznych, laptopie oraz kosiarce. Autorzy pisma zarzucają dyrekcji zatrudnienie rodziny i znajomych. Solą w oku jest też rozbudowana administracja. Z naszych informacji wynika, że liczy ona cztery osoby, a siedem pracuje w pionie gospodarczym.

Anonim oskarża także dyrektora o "pełne niejasności" rozliczanie nauczycielskich nadgodzin oraz przyznawanie nagród. Wicedyrektor Plichta-Łazarska zapewnia, że są to bezpodstawne zarzuty, a szkoła dysponuje dokumentami potwierdzającymi, że wszystko jest w porządku.

- Podjęliśmy decyzję o wysłaniu do szkoły kontroli - informuje starosta Janusz Michalak. - Poprosimy też o pomoc kuratorium oświaty. My ze swej strony zajmiemy się zagadnieniami majątkowymi, a kuratorium sprawami związanymi z nadzorem pedagogicznym. Oczywiście pan Kosiorek wyłączył się z kontroli szkoły.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lowicz.naszemiasto.pl Nasze Miasto