Władze kolejny rok z rzędu obiecują instalację monitoringu wizyjnego. Kamery pomogłyby policji

- Szedłem rano na dworzec PKP, aby pojechać pociągiem do pracy i na ul. Zduńskiej podskoczył do mnie jakiś chłystek, który chciał pieniędzy - opowiada mieszkaniec Łowicza. - Nie dałem sobie w kaszę dmuchać i nie dostał nawet grosza. Ale ja się pytam, gdzie była policja!? Za czasów komendanta Adama Ruty człowiek idąc od dworca na ul. Mickiewicza był kontrolowany przez policję ze trzy razy. Teraz niebieskich nie widać w ogóle - dodaje.

Także inni mieszkańcy Łowicza twierdzą, że nie czują się bezpiecznie.

- Uważam, że za mało jest policyjnych patroli, szczególnie tych pieszych, które sprawiają, że młodzież od razu robi się spokojna - mówi Witold Kapusta z Łowicza.
Urszula Szymczak, rzecznik łowickiej policji zapewnia, że na ulicach miasta przez całą dobę pełniona jest służba patrolowa.

- I to przez patrole piesze, jak i zmotoryzowane - informuje pani rzecznik. - Patrole nie są widoczne, ze względu na to, iż nad porządkiem i bezpieczeństwem czuwają też nieumundurowani policjanci w nieoznakowanych radiowozach.

Łowicką policję chwali natomiast burmistrz Krzysztof Kaliński. Twierdzi on, że na ulicach miasta jest bezpiecznie.

- Także dzięki temu, że co roku przekazujemy policji 45 tys. zł na dodatkowe patrole piesze - wyjaśnia gospodarz miasta. - W tym roku także wspomożemy stróżów prawa tego typu pomocą.

Z policyjnych statystyk wynika, że w ubiegłym roku wzrosła liczba wykrytych przestępstw w stosunku do roku poprzedniego.

- W 2009 roku ujawniliśmy sprawców 82 proc. popełnionych przestępstw, a rok później było to już prawie 84 procent - mówi rzeczniczka policji. W 2010 roku zanotowano 1.598 przestępstw, a rok wcześniej było ich 1.865. Zmniejszyła się liczba pobić i zajść, w których ktoś odniósł uszczerbek na zdrowiu oraz uszkodzeń mienia. Więcej jest natomiast w powiecie łowickim rozbojów, wymuszeń, kradzieży i włamań.