Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W pięcioosobowym Zarządzie Powiatu Łowickiego polepszyło się wszystkim członkom

Rafał Klepczarek
Rafał Klepczarek
Opozycyjni radni krzywo patrzą na pensję nowego starosty łowickiego Krzysztofa Figata z PSL. On sam także nie żałował pieniędzy swemu zastępcy. Powiatową kasę obciążyły również wysokie ekwiwalenty za niewykorzystane urlopy poprzedniej ekipy rządzącej.

Na ostatniej sesji Rady Powiatu Łowickiego ustalono wynagrodzenie starosty Figata. Zarabia on miesięcznie 10.044 zł brutto. To o 6 złotych mniej niż dostawał jego poprzednik Janusz Michalak z PiS. Nie oznacza to jednak, że składniki pensji nowego szefa samorządu powiatowego są niższe niż jego poprzednika. Jest wręcz odwrotnie.

Miesięczne wynagrodzenie Figata składa się z pensji zasadniczej w wysokości 6 tys. zł (jego poprzednik miał 5.550 zł), dodatku funkcyjnego - 2,1 tys. zł (Michalak dostawał 1,9 tys. zł) oraz 24-procentowego dodatku specjalnego w kwocie 1.944 zł (w przypadku poprzedniego starosty wynosił on 20 proc. i dawał kwotę 1.490 zł).

Podniesienie składników pensji starosty nastąpiło na wniosek Bolesława Heichmana, przewodniczącego Rady Powiatu Łowickiego i wiąże się m. in. z tym, że poprzednik Figata otrzymywał 20-procentowy dodatek za staż pracy w kwocie 1.110 zł. Starosta Figat do czasu wyboru na szefa Zarządu Powiatu Łowickiego prowadził prywatną firmę, a więc według prawa samorządowego ma zerowy staż pracy.

- Pensja starosty nie była podnoszona od czterech lat, więc uznałem, że taka jej wysokość będzie odpowiednia - twierdzi przewodniczący Heichman.

Sam starosta nie skąpił też pieniędzy swemu zastępcy Dariuszowi Kosmatce z Koalicji Ziemi Łowickiej. Radny powiatowy, który przyczynił się do tego, że poprzednia koalicja rządząca powiatem straciła władzę, odbiera co miesiąc 7.920 zł brutto. To o 510 zł więcej niż jego poprzednik Marcin Kosiorek z PiS.

- W poprzednim zarządzie było trzech jego etatowych członków, a obecnie jest tylko dwóch i cała praca dzielona jest na dwie osoby. Stąd więc ta podwyżka - uważa Kosmatka.

Co z pozostałymi trzema nieetatowymi członkami Zarządu Powiatu Łowickiego? Czy mają oni dostawać za nic po 600 zł miesięcznie więcej diet (w wysokości 2.250 zł netto na osobę) niż wtedy, gdy zasiadali jedynie w radzie powiatu? Na to pytanie wicestarosta nie był w stanie dać nam klarownej odpowiedzi.

Jak się dowiedzieliśmy, pensja Kosmatki jest sumą tego, co dostawał w pracy w PKP oraz jego diety, którą otrzymywał jako nieetatowy członek ZPŁ.

- Wydaje mi się, że najpierw powinno się wykazać osiągnięciami, a dopiero potem podnosić sobie pensje - uważa Artur Michalak, opozycyjny radny powiatowy.

Niezłą sumkę wzięli też członkowie poprzedniego zarządu. Były już starosta Janusz Michalak za 13 dni niewykorzystanego urlopu w latach 2011-2012 zainkasował ponad 6,2 tys. zł. Jego zastępca Marcin Kosiorek dostał ponad 2,8 tys. zł za 7 dni. Rekordzistą jest Wojciech Miedzianowski z PiS. Za zaległy urlop z lat: 2010 (12 dni), 2011 (26 dni) i 2012 (7 dni) należało mu się ponad 14,4 tys. zł ekwiwalentu.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Zwolnienia grupowe w Polsce. Ekspert uspokaja

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na lowicz.naszemiasto.pl Nasze Miasto