Dlatego też burmistrz Krzysztof Kaliński poprosił radnych, aby uchwalili zakaz sprzedaży w Łowiczu dopalaczy. Rada miasta jednogłośnie przyjęła we wtorek uchwałę w tej sprawie.
- Nie wiem, jaki będzie dalszy los tej uchwały, ale jest ona wyrazem obywatelskiego nieposłuszeństwa, które ma na celu zwrócenie uwagi władzom państwa na olbrzymi problem, jaki stanowią dopalacze - podkreśla burmistrz Łowicza.
Rada miasta nie tylko zakazała sprzedaży dopalaczy, ale także ich wytwarzania w Łowiczu. W Łódzkim Urzędzie Wojewódzkim dowiedzieliśmy się, że uchwała zostanie unieważniona przez wojewodę łódzkiego, bo jest niezgodna z prawem, gdyż dopalacze w Polsce są legalne.
Burmistrz Łowicza, zaniepokojony pojawianiem się nowych punktów sprzedaży dopalaczy, zwrócił się też ze specjalnym apelem do mieszkańców Łowicza o podjęcie wszelkich działań i inicjatyw, zmierzających do wyeliminowania handlu "środkami narkotycznymi, jakimi są dopalacze".
Krzysztof Kaliński nie kryje, że gmina nie dysponuje prawnymi możliwościami ograniczającymi prowadzenie tego typu działalności gospodarczej i dlatego apeluje do wszystkich właścicieli nieruchomości o odrzucanie ofert wynajmu, składanych przez właścicieli sklepów z dopalaczami.
Rada Miejska w Łowiczu oraz burmistrz wystąpili już marcu do najwyższych władz państwowych w sprawie tzw. dopalaczy. Radni prosili premiera, prezydenta, ministrów sprawiedliwości i sportu oraz parlamentarzystów o stworzenie prawa, które zabroni działalności sklepom takim, jaki na początku roku otworzył się w centrum miasta. Obecnie w Łowiczu przy tej samej ulicy działają już dwa takie punkty sprzedaży, a w innej części miasta otworzył się już następny. - Na nasz apel dostaliśmy uprzejmą odpowiedź, która w żaden sposób nie rozwiązuje jednak problemu - mówi burmistrza Łowicza.
A warto wiedzieć, że Zbigniew Wawrzyniak, ordynator oddziału detoksykacji od narkotyków i innych środków psychoaktywnych szpitala psychiatrycznego w Łodzi, do którego trafia na odtrucie młodzież z całego województwa łódzkiego, uważa, że tzw. dopalacze są jeszcze groźniejsze od znanych narkotyków, bo trudniej je rozpoznać i odtruć.
Właściciele sklepów z dopalaczami twierdzą, że sprzedawane przez nich produkty nie są przeznaczone do spożywania, a jedynie do kolekcjonowania. Nie są jednak w stanie powiedzieć, co się stanie, gdy nabywca spożyje swoją "kolekcję".
META nie da ci zarobić bez pracy - nowe oszustwo
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?