Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

W lasach powiatu łowickiego był już pierwszy wysyp grzybów

Rafał Klepczarek
Archiwum
Już za kilka dni Klub Sportowy Pelikan - na prośbę Zofii Rżewskiej, dyrektora łowickiego sanepidu - zatrudni na miejskim targowisku grzyboznawcę. Dzięki wydawanym przez niego atestom kupujący będą mieli pewność, że nie trafi się im trujący grzyb.

Atesty będą wydawane handlującym grzybami bezpłatnie. Będą z nich mogły korzystać także osoby sprzedające maślaki, prawdziwki, kurki czy inne grzyby na deptaku przy miejskim targowisku. - Grzyby zbieram odkąd pamiętam i nigdy nie zdarzyło mi się przynieść z lasu jakiegoś trującego - twierdzi starsza kobieta sprzedająca grzyby na targu. - Taki atest nie jest mi więc do niczego potrzeby - podsumowuje.

Atesty wymagane są jednak przez prawo. Warto też przypomnieć, że pojawiające się na miejskim targu młode kanie bardzo łatwo pomylić z trującym muchomorem sromotnikowym. Ciągle też nie brakuje osób, które zbierają i jedzą olszówki, które są grzybami oficjalnie uznawanymi za trujące.

W Skierniewicach grzybowe atesty będą, podobnie jak rok temu, płatne. Osoba chcące legalnie sprzedawać grzyby będzie musiała za taki dokument zapłacić sanepidowi aż 6 złotych.

Pracownicy sanepidu będą pojawiać się także na dwóch rawskich targowiskach. Krzysztof Jasiński, szef rawskiego sanepidu, planuje wydawanie grzybowych atestów w cenie 1-2 zł za dokument.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lowicz.naszemiasto.pl Nasze Miasto