W Chąśnie ma stanąć 30 turbin wiatrowych. Mieszkańcy domagają się referendum

Elektrowniom przetwarzającym wiatr na energię elektryczną przychylny jest wójt Dariusz Reczulski oraz 15-osobowa rada gminy. Władze twierdzą jednak, że jeśli do referendum dojdzie i będzie ono ważne, to uznają każdy jego wynik.

W gminie Chąśno dwie prywatne spółki chcą zainstalować ok. 30 turbin wiatrowych. Najwięcej z nich ma znaleźć się w pasie między Chąśnem a Skowrodą Południową. Część mieszkańców gminy Chąśno stanowczo sprzeciwia się tego typu inwestycji. - Nie mam nic przeciwko wiatrakom, ale boję się, że jeśli staną pół kilometra od domów, to negatywnie odbije się to na zdrowiu ludzi i zwierząt - argumentuje jeden z nich.

Pod petycją do władz gminy o przeprowadzenie referendum podpisało się 279 mieszkańców Goleńska, Sierżnik, Błędowa, Skowrody Południowej i Marianki. Chcą oni zapytać mieszkańców gminy, czy godzą się na lokalizację elektrowni wiatrowych w tej części powiatu łowickiego.

Ponieważ pomysł przeprowadzenia plebiscytu poparło ponad 10 proc. mieszkańców gminy uprawnionych do głosowania, to chąśnieńscy radni muszą do 21 grudnia podjąć decyzję w tej sprawie. Powołano specjalną komisję, która sprawdzi, czy wniosek spełnia wszystkie wymogi formalne. Jeśli tak, to gmina będzie musiała ustalić termin referendum. Aby jego wynik był ważny, musi w nim wziąć udział ponad 800 osób, czyli ponad 30 procent uprawnionych. Władze gminy Chąśno, która
należy do najuboższych w Łowickiem, w budowie elektrowni wiatrowych widzą możliwość podreperowania finansów publicznych.

- Z naszych wyliczeń wynika, że w skali roku za jeden wiatrak mielibyśmy 50-60 tys. zł dochodu z tytułu podatków - twierdzi Dariusz Reczulski, wójt gminy, która w przyszłym roku na inwestycje wyda 2,2 mln zł.

Wójt szacuje, że w skali roku gmina mogłaby osiągnąć nawet milion złotych dodatkowego dochodu. Ponieważ Chąśno jest biedne, to otrzymuje z powodu niskich dochodów subwencję wyrównującą. Gdyby dochody gminy zwiększyły się o taką kwotę, to subwencja spadłaby o 200 tys. zł. Gminna kasa i tak wzbogaciłaby się o 800 tys. zł rocznie.

Wójta popierają też radni gminni. - Nasza gmina ma charakter typowo rolniczy i potrzebne są jej pieniądze do dalszego rozwoju - uważa Ireneusz Sołtysiak, przewodniczący Rady Gminy w Chąśnie. - Na turbinach i związanym z nimi czynszu dzierżawnym zarobią też rolnicy. Trudno mi wypowiadać się na temat tego, czy wiatraki są szkodliwe dla ludzi, czy nie. Nie prowadzono takich badań, a zdania w internecie są na ten temat bardzo podzielone.

null