Szerokie na 2,5 metra pojazdy mają problem z „przeciśnięciem się” przez gąszcz parkujących tam aut. PKP zapowiadało wprowadzenie znaków, na podstawie których policja mogłaby karać niechlujnie parkujących kierowców. Skończyło się jednak tylko na pustych deklaracjach. 10 lipca działkę o powierzchni 5,5 tys. metrów kwadratowych przejęło miasto. Każdego dnia w okolicach dworca PKP auta parkuje kilkaset osób, które pociągiem dojeżdżają do pracy w stolicy. Miejsca jest mało, więc auta stoją także na łuku drogi, przez który nie mogą przecisnąć się miejskie autobusy. W efekcie ich pasażerowie muszą przejść kilkaset metrów na stację kolejową z dalej położonych przystanków. Policja nie ma podstaw do ukarania nieprawidłowo parkujących kierowców, gdyż nie ma tam oznakowania regulującego ruch. Bogdan Suchanek, dyrektor MZK w Łowiczu uważa, że w najbardziej wąskich miejscach potrzebne są znaki zakazu zatrzymywania się i postoju. - To rozwiąże nasze problemy – mówi szef MZK.
Burmistrz Krzysztof Kaliński, burmistrz Łowicza, zapewnia, że celem miasta jest udrożnienie ruchu na nowo pozyskanej ulicy. – Przygotowujemy koncepcję zagospodarowania tej ulicy, ale prace przeciągają się z powodu sezonu urlopowego – informuje włodarz Łowicza.
Nadal nierozwiązany zostaje jednak problem z brakiem miejsc parkingowych przy dworcu PKP. Miasto jest zainteresowane budową takiego parkingu przy ul. Nieborowskiej, ale kolei ma przygotować jego projekt, którego realizację sfinansuje ratusz. – Na razie takiego projektu nie ma – mówi burmistrz Kaliński.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?