Pożar wybuchł ok. godz. 3.40 nad ranem w gospodarstwie jednego z największych hodowców trzody chlewnej w tej części powiatu łowickiego. Ogień zauważyli sąsiedzi oraz córka gospodarza. Na pomoc wezwano ratowników z Państwowej Straży Pożarnej i jednostek OSP. W blisko dziesięciogodzinnej akcji ratowniczej wzięło udział prawie 140 strażaków. Udało im się uratować około 900 tuczników, które znajdowały się w płonącym budynku o powierzchni kilometra kwadratowego oraz 600 warchlaków znajdujących się w sąsiedniej chlewni.
- Gdyby do tego pożaru doszło pięć lat temu, to nie udałoby nam się uratować zwierząt - uważa Jan Gładys, zastępca powiatowego komendanta PSP w Łowiczu. - Nie posiadaliśmy wtedy specjalistycznych wentylatorów do oddymiania. W akcji w Karsznicach Dużych byliśmy zmuszeni użyć trzech tego typu urządzeń. Bez nich zwierzęta zabiłby dym i temperatura, a nie mieliśmy gdzie ich ewakuować.
Komendant Gładys podkreśla, że taki pożar jak w gminie Chąśno, pod względem objętej nim kubatury i powstałych strat, zdarza się statystycznie raz na dziesięć lat.
Płomienie strawiły 800 metrów kwadratowych konstrukcji dachu krytego eternitem, 6 tysięcy kostek sprasowanej słomy, 200 metrów paszociągu, dwa silniki elektryczne oraz instalację elektryczną. Na szczęście właściciel posiada ubezpieczenie, które pozwoli mu choć częściowo zrekompensować poniesione przez niego straty.
9 ulubionych miejsc kleszczy w ciele
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?