
Media bez wyboru: Ogólnopolski protest mediów przeciwko nowej opłacie. Telewizje wstrzymały nadawanie, komunikaty w stacjach radiowych
Brak audycji telewizyjnych i radiowych, czarne okładki gazet i zablokowane treści na największych portalach internetowych – to skutek ogólnopolskiej akcji „Media bez wyboru”. Protest wydawców związany jest z projektem nowej ustawy wprowadzającym podatek od mediów i reklam. Strajk potrwa do końca dnia.

Media bez wyboru: "Nałożenie na media podatku od reklamy oznacza podwójne opodatkowanie. Nowa danina narusza konstytucyjne zasady równości"
Ministerstwo Finansów zapewnia, że podatek od mediów dotyczy "gigantów cyfrowych". Skala protestu mediów pokazuje, że nie do końca tak jest. Jest też wiele innych "ale" do projektu. Jednym z nich jest głos eksperta podatkowego. Jaka jest jego opinia? Przeczytaj artykuł poniżej.

Tomasz Sekielski: Trzymam kciuki za niezależność dziennikarzy, ale boję się, co będzie dalej
- Wierzę w to, że miliony Polaków, którzy zobaczyli w telewizorach czarne ekrany z komunikatem „Media bez wyboru” zrozumieli, że nakładanie kagańca finansowego na media może w dłuższej perspektywie sprawić, że jako obywatele oni sami też nie będą mieli wyboru - mówi Tomasz Sekielski, dziennikarz i autor głośnych filmów dokumentalnych, współzałożyciel Sekielski Brothers Studio.

RPO o proteście „media bez wyboru”: Wolne, niezależne media są niezbędnym elementem demokracji, służą prawdzie i rzetelności informacji
„Może wpłynąć w sposób istotny na ograniczenie wolności mediów i wolności słowa, a tym samym ograniczenie prawa obywateli do informacji” – stwierdził Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar odnosząc się do ustawy wprowadzającej podatek od mediów i reklamy.

Podatek od mediów i reklam. Ministerstwo Finansów tłumaczy: Lokalni wydawcy nie zapłacą ani złotówki. Projekt dotyczy „gigantów cyfrowych"
Trwa protest "media bez wyboru". Resort finansów przypomina, że projekt jest w fazie prekonsultacji i jest wzorowany na rozwiązaniach innych państw, które nie czekają na nowe prawo Unii Europejskiej, czyli na wprowadzenie tzw. podatku cyfrowego.

Podatek od mediów i reklam. Rząd liczy na 800 mln zł. Media protestują: To haracz i ogłaszają "media bez wyboru". O co chodzi w projekcie?
Premier Mateusz Morawiecki broni pomysłu wprowadzenia podatku od mediów i reklamy. Rząd twierdzi, że chce w ten sposób opodatkować mi.in. międzynarodowych gigantów, jak Google, Facebook czy Apple. Media prywatne protestują i nazywają to haraczem pod hasłem "media bez wyboru". Co jest zapisane w projekcie ustawy? Przeczytaj artykuł poniżej.

Media bez wyboru. Protest mediów przeciwko nowej opłacie. List otwarty
Kilkadziesiąt redakcji w Polsce pisze list otwarty do władz Rzeczypospolitej Polskiej i liderów ugrupowań politycznych. Chodzi o nowy rodzaj podatku, którym mają zostać objęte media w naszym kraju. "To po prostu haracz, uderzający w polskiego widza, słuchacza, czytelnika i internautę, a także polskie produkcje, kulturę, rozrywkę, sport oraz media."

Protest dziennikarzy: Dzień bez polityków
20 największych polskich redakcji protestuje przeciwko planom marszałka Marka Kuchcińskiego, zakładającym radykalne ograniczenie dostępu do polityków w budynkach Sejmu. Według środowiska dziennikarskiego godzi to w prawo obywatela do bycia informowanym o tym, co robią wybrani przez nich posłowie i senatorowie. Formą sprzeciwu wobec wprowadzenia ograniczeń jest niepublikowanie w dzisiejszej prasie zdjęć polityków, nie będą oni też gośćmi mediów elektronicznych.
Najpopularniejsze