- Jestem oburzony, że na plakacie i ulotkach, które promowały książkę dyrektora Łowickiego Ośrodka Kultury Macieja Malangiewicza - zresztą syna zastępcy powiatowego MO-SB - oraz na jej okładce, znalazły się elementy propagujące system komunistyczny - twierdzi Wojciech Gędek, który poinformował o sprawie Prokuraturę Rejonową w Łowiczu. - Nie może być tak, że w wolnej Polsce na wydawanych za pieniądze podatników książkach, plakatach i ulotkach pokazuje się radziecki sierp i młot oraz peerelowskie hasła wraz portretem Bolesława Bieruta.
O co tyle zamieszania? Chodzi o okładkę książki poświęconej 100-leciu kina w Łowiczu i związane z nią materiały promocyjne. Znalazło się na nich archiwalne zdjęcie przedstawiające salę kinową z lat 50. ubiegłego wieku. Widać na nim radziecki sierp i młot, peerelowskiego orła bez korony oraz hasło "Niech żyje przyjaźń polsko-radziecka". Autorami jubileuszowego wydawnictwa jest Maciej Malangiewicz oraz znany grafik i satyryk Jacek Rutkowski. Pierwszy z nich nie chce komentować oskarżeń Wojciecha Gędka. Drugi z autorów albumu jest bardziej chętny do rozmowy.
- Nasza książka omawia 100-letnią historię kina w Łowiczu i nie uciekamy w niej także od tego, co działo się w nim po 1945 roku - mówi Jacek Rutkowski. - Jest to opracowanie historyczne, a nie książka propagująca niedozwolone idee. W tego typu publikacji, która zresztą opisuje instrumentalne traktowanie kina przez ówczesne władze, zasłanianie fragmentów fotografii historycznych byłoby nieporozumieniem.
Podobnego zdania są śledczy z Łowicza. Nie dopatrzyli się oni przestępstwa w działaniu autorów książki oraz osób odpowiedzialnych za jej promocję.
- Treści zawarte na wskazanych nam materiałach nie nawołują do wprowadzenia ustroju totalitarnego, a są uzupełnieniem publikacji edukacyjno-naukowej - wyjaśnia powody decyzji śledczych Magdalena Bursa, Prokurator Rejonowy w Łowiczu.
Wojciech Gędek nie składa broni - zaskarżył w sądzie prokuratorskie postanowienie.
Pismo Wojciecha Gędka trafiło także do Rady Miejskiej w Łowiczu. Burmistrz Krzysztof Kaliński twierdzi, że to właśnie radni będą w tej sprawie mieć ostatnie słowo. On sam nie dopatrzył się złamania zakazu propagowania komunizmu.
echodnia Drugi dzień na planie Ojca Mateusza
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?