Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sylwester? Nie dla urzędnika

Agnieszka Kubik
- Ktoś musi pracować, żeby bawić mógł się ktoś inny - mówią urzędnicy, którzy kolejny rok z rzędu spędzą noc sylwestrową w pracy, najczęściej pod ratuszem jako organizatorzy miejskiej zabawy. 


Po raz 18. pod urzędem miasta będzie się "bawić" Bożena Witkowska, dyrektorka Młodzieżowego Centrum Kultury w Skierniewicach. Czy ma dość? - Przyzwyczaiłam się - mówi dyrektorka. - Najtrudniej jest, gdy idę bawić się do znajomych. Dwa razy było tak, że wyszłam z imprezy o godzinie 21, a wróciłam o 1 w nocy. Pewnych poziomów nie dało się już wyrównać... - śmieje się.


Piąty rok z rzędu miejskiego sylwestra będą organizować m.in. dwie urzędniczki z wydziału promocji Urzędu Miasta w Łodzi: Małgorzata Chojnacka oraz kierownik Bogna Witkowska. Panie nie dają się jednak namówić na zwierzenia.

Bardziej rozmowny jest dyrektor wydziału Bartłomiej Wojdak, dla którego tegoroczny miejski sylwester byłby drugim z rzędu - byłby, gdyby był zdrowy. 
- Rozchorowałem się potwornie, więc na pewno nie dotrę 31 grudnia do pracy - mówi zachrypiony. 
Drugi rok z rzędu na posterunku będzie trwać również dyrektor Miejskiego Centrum Kultury w Bełchatowie. - Bo dopiero od dwóch lat jestem szefową - mówi Ewa Młynarczyk. - Podejmując to wyzwanie, liczyłam się z faktem, że będę pracować, by inni mogli się bawić. W tym roku organizujemy "Oscarowy sylwester z kinem Kultura", do pracy pójdę więc z przyjemnością.


Natomiast w Łowiczu urzędnicy wydziału promocji, organizatora miejskiego sylwestra, uzgodnili między sobą, że będą chodzić 31 grudnia do pracy na zmianę. 
- Najpierw był kolega i gdy w następnym roku znów padło na niego, zbuntował się i zaproponował zasadę rotacji - mówi naczelnik Artur Michalak. - Teraz każdy z nas będzie przychodził do pracy raz na cztery - pięć lat - dodaje. W tym roku wybieram się na sylwestra do teatru w Warszawie, ale o 23.30 będę w Łowiczu. Pójdę pod ratusz, zawsze lepiej mieć wszystko pod kontrolą - dodaje.


Paweł Hałatiuk, prezes Skierniewickiej Spółdzielni Mieszkaniowej, przez 10 lat był komendantem straży miejskiej. Każdy sylwester spędzał w pracy. 
- W pierwszą noc sylwestrową, gdy już nie musiałem pracować, z żoną wznieśliśmy o północy lampkę szampana - wspomina. - Pamiętam moją radość, że to ktoś inny musi tego dnia pędzić do pracy i nie jestem to ja.

od 12 lat
Wideo

Bohaterka Senatorium Miłości tańczy 3

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lowicz.naszemiasto.pl Nasze Miasto