Marianna K. od 1980 roku użytkuje grunt w ogrodzie działkowym przy ulicy Bolimowskiej. W sierpniu 2009 roku jej nowy sąsiad postawił pod jej nieobecność ogrodzenie na dotychczasowej ścieżce. Tym samym granica działki przesunęła się o około pół metra na niekorzyść emerytki. Sąsiad powoływał się na, rzekomo odnalezione, stare słupki graniczne. Jednak Marianna K. nie otrzymała żadnego pisma oficjalnie informującego ją o korekcie granic. Po zmianie straciła bezpośredni dostęp do wody i możliwość przejścia do końca swojej działki.
Od dwóch lat emerytka kieruje skargi do Rodzinnego Ogrodu Działkowego przy ul. Bolimowskiej. Ostatnio zarząd kilkakrotnie się zmieniał, ale to chyba nie usprawiedliwia faktu, iż nie otrzymała żadnej odpowiedzi. Łowickie władze działkowców zostały upomniane przez okręgowy zarząd w Łodzi. Ani emerytka, ani łódzki zarząd nie doczekali się odpowiedzi na upomnienie.
- Nie wiem, czy tak mnie lekceważą, że nie udzielają odpowiedzi na skargi. Myślę, że po 30 latach opłacania składek mam prawo załatwić swoją sprawę - komentuje emerytka postawę łowickich działkowców, ale również niezbyt energiczne działanie zarządu w Łodzi, ograniczające się do wysłania pisma.
Obecny prezes ROD Marian Wroński nie widzi problemu. Twierdzi, że skoro pani K. czuje się pokrzywdzona, to powinna wynająć geodetę do przemierzenia działek.
Panią K. oburza nie tylko strata kilku metrów kwadratowych ziemi, lecz i to, że pozbawiono ją dostępu do ujęcia wody, założonego zresztą na własny koszt.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
