Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Śmierć w Borówku. Rada powiatu nie uznała skargi na dyrektorów DPS i PCPR

Rafał Klepczarek
Dyrektor Grzywacz zapewnia, że odpowie na pytania brata zmarłej kobiety
Dyrektor Grzywacz zapewnia, że odpowie na pytania brata zmarłej kobiety Rafał Klepczarek
Rada Powiatu Łowickiego 27 kwietnia jednogłośnie uznała za bezzasadną skargę na Władysława Grzywacza, dyrektora Domu Pomocy Społecznej w Borówku oraz Roberta Wójcika, dyrektora Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie, nadzorującego pracę DPS. Pan Michał z Łowicza domagał się zawieszenia obu dyrektorów do czasu zakończenia śledztwa prowadzonego przez prokuraturę w sprawie śmierci jego siostry.

Pani Zuzanna zmarła w nocy z 11 na 12 grudnia ubiegłego roku w DPS w Borówku. Pensjonariuszka ośrodka, który zajmuje się osobami chorymi psychicznie miała 62 lata. Pracownicy ośrodka w gminie Bielawy uważają, że była to nagła śmierć z przyczyn naturalnych. Brat zmarłej nie jest o tym przekonany i na piśmie zadał dyrektorowi Władysławowi Grzywaczowi szereg pytań, mających na celu ustalenie okoliczności śmieci siostry.

Szef powiatowej placówki opiekuńczej poinformował brata zmarłej kobiety, że znajdująca się w DPS dokumentacja została przekazana prowadzącej w tej sprawie śledztwo Komendzie Powiatowej Policji w Łowiczu. Władysław Grzywacz dodał, że do czasu zakończenia prowadzonego dochodzenia, wszelkie informacje związane z tą sprawą będzie przekazywał "tylko prowadzącym dochodzenie - dla dobra naszej placówki, jej mieszkańców i zatrudnionych w niej pracowników". Decyzję szefa DPS podtrzymał Robert Wójcik, dyrektor PCPR, do którego także zwrócił się brat pani Zuzanny.

Pan Michał uznał odmowę dyrektorów za bezzasadną i poskarżył się na nich Radzie Powiatu Łowickiego. - Niedorzecznym jest, aby pełniąc tak doniosłe społecznie stanowiska nie wiedzieć, że "obywatelowi wolno to, czego prawo mu nie zabrania, z kolei urzędnikowi to, co prawo mu nakazuje" - pisze do radnych mieszkaniec Łowicza. - To nie obywatel jest dla administracji, ale administracja dla obywatela, a ten, kto nie jest w stanie tego pojąć nie powinien zajmować żadnych funkcji publicznych.

Dyrektor Grzywacz zapewnia, że doszło do nieporozumienia i brat pani Zuzanny otrzyma odpowiedź na zadane pytania w ustawowym czasie. - W piśmie do brata zmarłej pensjonariuszki doszło do pomyłki pisarskiej - wyjaśnia szef DPS w Borówku. - Chodziło mi o to, że wszelkie materiały przygotowane dla tej osoby będę "także", a nie "tylko" przekazywał prowadzącym śledztwo. Pytania są bardzo szczegółowe i dlatego tak długo trwa zbieranie niezbędnych informacji.

Z kolei dyrektor Robert Wójcik twierdzi, że po prostu poparł decyzję Władysława Grzywacza.
- Tak samo zresztą, jak popieram obecną, choć uważam, że to prokuratura, a nie brat zmarłej powinna zajmować się wyjaśnieniem przyczyn jej śmierci - informuje dyrektor PCPR w Łowiczu.

Tak się też stało. Prokuratura Rejonowa w Łowiczu 31 marca umorzyła śledztwo w tej sprawie, gdyż nie stwierdzono, że doszło do przestępstwa. Magdalena Bursa, prokurator rejonowy w Łowiczu dodaje, że sekcja zwłok kobiety wykazała, iż zmarła ona z przyczyn naturalnych.

Brat pani Zuzanny nie zgadza się z decyzją śledczych, którą zaskarżył do sądu.

Stanisław Olęcki, szef powiatowej komisji rewizyjnej mówi wprost, że na decyzję rady wpłynęło stanowisko prokuratury rejonowej w Łowiczu oraz fakt zakończenia przez nią śledztwa w sprawie śmierci pensjonariuszki DPS w Borówku.
Rafał Klepczarek

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lowicz.naszemiasto.pl Nasze Miasto