Mimo że wykonawca jest nieterminowy, a inwestorzy mają zastrzeżenia co do jakości wykonywanych prac, firma wygrywa kolejne przetargi. Ostatnio potyczki z Cezet-Bis przechodziły powiaty łowicki i skierniewicki.
Powiatowy Zarząd Dróg i Transportu w Łowiczu musiał na przykład odebrać opóźnioną inwestycję drogową wartą prawie 900 tys. zł. Odbiór inwestycji nastąpił, mimo iż inwestor nie był zadowolony z jakości usług. Gdyby jednak odbioru nie było do 16 grudnia, łowickie starostwo straciłoby ok. 450 tysięcy złotych dofinansowania z funduszy unijnych. Na taką stratę samorząd nie mógł sobie pozwolić.
Starachowicka firma Cezet-Bis wygrała przetarg na schetynówkę, czyli drogę budowaną w ramach Narodowego Programu Przebudowy Dróg Lokalnych 2008-2011. Oferta była najkorzystniejsza finansowo, bo z Cezet-Bis pod tym względem trudno konkurować. Cezet-Bis za ponad 744 tys. zł położył nowe asfaltowe nakładki na drogach w Bobrownikach, Stachlewie i Dzierzgowie. Łącznie zmodernizował drogi o długości prawie 2,8 km. W Bełchowie położył też 800 metrów chodnika, a dodatkowo za 130 tys. zł naprawił drogę w Polesiu. Inwestycja miała zakończyć się 30 listopada. Tak się jednak nie stało. Nie chodzi tylko o to, że firma nie zdążyła w terminie wykonać prac. Ich jakość okazała się, delikatnie mówiąc, nie najlepsza.
- Gdy firma położyła asfalt na dwóch pasach drogi, okazało się, że nie przylegają do siebie i dzieli je szczelina - wylicza starosta łowicki Janusz Michalak.
Wykryto też inne usterki. Skarpy, które wspierały chodnik, były za słabo zagęszczone, a kostka brukowa zbyt lekko dobita. Podczas prac w Bobrownikach koparka Cezet-Bis zniszczyła fragment asfaltu, a krawędzie jezdni były niedowałowane.
Z powodu usterek Starostwo Powiatowe w Łowiczu musiało przedłużyć umowę na schetynówkę z wojewodą łódzkim. Ten dał powiatowi nieprzekraczalny termin do 16 grudnia. - Nie spotkałam się jeszcze z tak niską jakością prac - wzdycha dyrektor Gajek-Sarwa. - Po poprawkach można stwierdzić, że prace wykonano w stu procentach, a ich poziom określić jako dostateczny.
Zygmunt Cieśla, prezes Cezet-Bis zapewnia, że jego firma naprawiła wszystkie usterki. - Także inne firmy się potykają - twierdzi prezes Cieśla.
Problemy ze starachowicką firmą ma także Starostwo Powiatowe w Skierniewicach, które właśnie zerwało umowę na modernizację 25 kilometrów dróg. Zdaniem władz powiatu, firma ze Starachowic nie gwarantowała terminowego i należytego wykonania prac. Według umowy, którą zawarto pod koniec września 2009 roku, Cezet-Bis już od listopada powinien wykonywać prace w Makowie. Do zerwania umowy, czyli do 14 grudnia, przedsiębiorca nie wbił łopaty w tamtym miejscu.
- Prawdopodobnie w pierwszych dniach stycznia ogłosimy przetarg, by wyłonić nowego wykonawcę - mówi Zbigniew Sawicki, kierownik wydziału rozwoju, promocji i współpracy skierniewickiego starostwa.
Tymczasem kwestię zerwania umowy może skomplikować inna sprawa. Jak się dowiedzieliśmy, firma Cezet-Bis nie wykonała prac wynikających z harmonogramu (w Makowie), za to miała wyremontować prawie kilometr drogi w Mokrej Lewej w gminie Skierniewice. Nie zostało to jednak uzgodnione ze starostwem.
Otwarcie sezonu motocyklowego na Jasnej Górze
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?