Pani B. mieszka w komunalnym lokum od 1997 roku. Obecnie lokal zajmuje wraz z byłym mężem, synem, córką oraz jej trzyletnim dzieckiem. Joanna Mika twierdzi, że od początku zasiedlenia mieszkania rodzina B. nie zapłaciła za jego wynajem nawet złotówki. Obecnie jest ona już zadłużona w ZGM na ponad 33 tys. zł.
Z kolei pani B., która nie ma jednej nogi i porusza się na wózku inwalidzkim, twierdzi, że mieszka w ruinie. Spadający tynk, gnijące podłogi, zagrzybione ściany i cieknący sufit, to obraz zajmowanego mieszkania, jaki łowiczanka przedstawiła wojewodzie łódzkiemu. Jolanta Chełmińska przesłała skargę do oceny Radzie Miejskiej w Łowiczu.
- Roszczenia dłużników związane z remontem lokalu są bezzasadne, gdyż zajmują oni przedmiotowe mieszkanie bez tytułu prawnego – wyjaśnia Joanna Mika, dyrektor ZGM. – Nie posiadają więc statusu najemcy, którego obejmują prawa wynikające z ustawy o ochronie praw lokatorów.
Według pani B. ZGM każe sobie płacić za zrujnowany lokal blisko 300 zł miesięcznie. Nie ma jednak szans na to, aby gospodarka komunalna obniżyła wysokość czynszu, gdyż już wiele lat temu ZGM nakazał rodzinie dobrowolne opuszczenie mieszkania przy ul. Mostowej. Niewykluczone, że miejska jednostka wystąpi do sądu o eksmisję rodziny, która jest tak biedna, że komornik sądowy nie miał czego ściągnąć z niej tytułem pokrycia choć części czynszowego zadłużenia wobec ZGM.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?