- Sam nie rozumiem, jak to się mogło stać. Jedno jest pewne, trzeba go ratować - mówi Jacek Rybus, szef koła przewodników PTTK w Łowiczu. - Jeśli faktycznie wyryta na nim data jest prawdziwa, to może to być najstarszy tego typu zabytek w województwie łódzkim.
Wśród mieszkańców wioski w gminie Chąśno o krzyżu krążą różne historie. Jedni powiadają, że niegdyś stał bardziej w polu, gdzie pochowano ofiary zapomnianej już dziś epidemii choroby zakaźnej. Inni natomiast są przekonani, że pod nim spoczywają szczątki żołnierzy, którzy polegli podczas bitwy, w której używano jeszcze białej broni.
Starania przewodników PTTK już przyniosły pierwsze efekty. Aby uratować nietuzinkowy krzyż potrzeba co najmniej 25 tys. zł. 5 tys. zł zadeklarował już wójt Chąśna Dariusz Reczulski. Zbiórki pieniędzy zapowiadają także sami mieszkańcy Sierżnik oraz proboszcz miejscowej parafii w Boczkach - ks. Krzysztof Chojnacki. To jednak za mało.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?