Radny zasmakował w łowickiej kranówce, którą wszem i wobec chwali burmistrz Krzysztof Kaliński, i chciałby, aby na Nowym Rynku stanął zdrój, z którego każdy mógłby się jej napić. Po aferze ze studczniczkami, które zagnieździły się w miejskich wodociągach, chętnych może brakować. Ale może woda zasmakuje nieświadomym niczego turystom?
Tyle żartów. Zofia Rżewska, dyrektor łowickiego sanepidu, zapewnia, że łowicka woda jak najbardziej nadaje się do spożywania bezpośrednio z kranu. Do stacji sanitarno-epidemiologicznej nie napływają też żadne nowe informacje o skorupiakach w sieci wodociągowej.
Pomysł radnego jest bardzo istotny także dla łowiczan. Jeżeli w mieście powstałby ogólnodostępny zdrój, to sanepid musiałby często kontrolować jakość wody. Obecnie próby robione są jedynie w miejskich ujęciach wody i tak naprawdę nie wiadomo do końca jaki jest skład finalny cieczy, która leci z kranu po pokonaniu nie najnowszej przecież sieci wodociągowej miasta.
Drugi pomysł radnego dotyczy zakupu sześcioosobowego wózka na napęd elektryczny, którym turyści przy wsparciu urzędników wydziału promocji mogliby zwiedzać Łowicz.
Władze miasta rozważą postulaty najmłodszego członka Rady Miejskiej w Łowiczu.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?