Burmistrz Krzysztof Kaliński i miejscy radni mają nadzieję, że dzięki takim działaniom znikną sklepy z "artykułami kolekcjonerskimi". A taki właśnie otworzył się niedawno w centrum miasta.
Jego właściciel Przemysław Wieromiejczyk zapewnia, że sprzedawane tam suszone rośliny nie są legalnymi zamiennikami zakazanych narkotyków. Podkreśla też, że prowadzi sklep kolekcjonerski, w którym sprzedawane są artykuły nienadające się do spożywania przez ludzi.
Przewijające się tłumy młodych "kolekcjonerów" świadczą jednak, że nie brakuje takich, którzy spożywają zakupione kolekcje.
Polskie prawo jest bezsilne wobec tego typu sklepów.
- Wiem, jak trudne jest leczenie narkomanii, a odtrucie z dopalaczy jest jeszcze bardziej skomplikowane - mówi radna miejska Ewa Zbudniewek. - A tymczasem można je kupić 200 metrów od szkoły i blisko głównej ulicy handlowej miasta. Proszę, aby miasto wystąpiło do Inspekcji Handlowej oraz sanepidu. Niech sprawdzą, czy taki sklep jest legalny.
Ratusz już to sprawdził -jest legalny. Burmistrz Łowicza nie poddaje się i zapowiada przygotowanie petycji do ustawodawcy, aby na listę substancji, których sprzedaż jest zakazana w Polsce, wpisać także wszelkiego rodzaju dopalacze.
- Będzie to jednak trudne, bo produkujący te specyfiki ludzie ciągle zmieniają ich skład chemiczny i prawo może nie nadążyć za tymi zmianami - mówi burmistrz Łowicza.
Protest w obronie Parku Śląskiego i drzew w Chorzowie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?