Zasiłki stałe w Łowiczu pobiera rocznie 120 osób. Są to ludzie tak ciężko chorzy lub niepełnosprawni, że nie są w stanie podjąć żadnej pracy zarobkowej. Co roku umiera część z uprawnionych do takiej pomocy, a inni uzyskują prawa do świadczeń emerytalnych.
Do MOPS przychodzą po pomoc kolejni potrzebujący. Co miesiąc dostają od 30 do 444 złotych na rękę. W skali roku pochłania to 380 tys. zł.
- Przez lata pieniądze na wypłatę zasiłków stałych w całości wykładał wojewoda łódzki - twierdzi Marek Dziedziela, dyrektor łowickiego MOPS. - Nie tak dawno dostaliśmy jednak informację, że Ministerstwo Finansów dopatrzyło się, iż od dwóch lat tego typu pomoc jest zadaniem własnym gminy, a od władz państwowych gmina może liczyć tylko na wsparcie.
Dwa lata temu w życie weszło prawo, nakładające na gminę wypłatę tego typu świadczeń częściowo z własnego budżetu. Przez kilkanaście miesięcy było jednak o tym cicho, a samorządy starały się nie przypominać o niekorzystnym dla nich prawie służbom wojewody.
Kryzys gospodarczy, a co za nim idzie oszczędności, poszukiwane przez Ministerstwo Finansów, sprawiły, że wojewoda łódzki poinformował samorządy o nowej interpretacji prawa i prosił o zabezpieczenie niezbędnych funduszy.
- Według moich szacunków w tym roku mogło nam zabraknąć 70, 80 tysięcy złotych - mówi dyrektor Dziedziela. - Złożyłem burmistrzowi Łowicza wniosek o wygospodarowanie z miejskiego budżetu brakujących nam pieniędzy.
O finansowym problemie MOPS już wcześniej wiedzieli też miejscy radni.
- Nie może być tak, że pieniędzy zabraknie dla tych, którzy nie są w stanie zdobyć ich w inny sposób - mówi radny Robert Wójcik.
Podobnego zdania byli pozostali członkowie Rady Miejskiej w Łowiczu, którzy na czwartkowej sesji przekazali pieniądze potrzebne MOPS.
- Mamy bardzo dużo wydatków, ale na pomoc dla ludzi pieniądze zawsze się znajdą - zapewnia burmistrz Krzysztof Kaliński.
O tym, jak jest to ważna pomoc dla osób, które się do niej zakwalifikowały, świadczy przykład Artura Wojciechowskiego. - Bez tych pieniędzy nie miałbym po prostu z czego żyć - mówi łowiczanin, który od MOPS odbiera co miesiąc ponad 300 zł.
W Skierniewicach z podobnej pomocy w skali roku korzysta 142 mieszkańców miasta.
- Nasz samorząd nie był zaskoczony interpretacją prawną, zaprezentowaną przez resort finansów i już w maju przyznano nam dodatkowe 107 tysięcy złotych na zabezpieczenie wkładu własnego przy wypłacie zasiłków stałych - dowiedzieliśmy się w Miejskim Ośrodku Pomocy Rodzinie w Skierniewicach.
W Rawie Mazowieckiej podobną uchwałę miejscy radni przyjęli w czerwcu. MOPS dodatkowo dostanie z miejskiej kasy 60 tys. zł. W Rawie z tego typu pomocy korzysta ponad 90 osób rocznie.
Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?