Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Prześwietlają delegacje władz Łowicza

Rafał Klepczarek
Wojciech Miedzianowski (z lewej) i Bolesław Heichman
Wojciech Miedzianowski (z lewej) i Bolesław Heichman fot. Rafał Klepczarek
Radni opozycyjni zarzucają zarządowi powiatu łowickiego niegospodarność.

W 2009 roku w dwie dalekie podróże służbowe przedstawiciele powiatu pojechali prywatnymi samochodami, a nie autem służbowym. Dlaczego uważają to za niegospodarność? Bo wyjazd samochodem starostwa jest tańszy niż rozliczenie delegacji na wóz prywatny.

Powiatowa komisja rewizyjna na swoim ostatnim posiedzeniu analizowała wykorzystanie środków transportu w łowickim starostwie. Radni opozycyjni z Polskiego Stronnictwa Ludowego zwrócili uwagę na dwie delegacje, które wystawiono w ubiegłym roku wicestaroście Bolesławowi Heichmanowi (Platforma Obywatelska) oraz członkowi zarządu Wojciechowi Miedzianowskiemu (Prawo i Sprawiedliwość).

Starosta Janusz Michalak (PiS) pozwolił, aby 30 stycznia 2009 r. jego zastępca pojechał do Świdnicy prywatnym samochodem. W obie strony Bolesław Heichman pokonał 750 kilometrów, za co otrzymał 626,85 złotych. Z kolei W. Miedzianowski 16 marca 2009 r. wyprawił się swoim autem na dwudniowe szkolenie do Suwałk. W obie strony pokonał 735 km, a koszt przejazdu wyniósł 614,31 zł. Wicestarosta tłumaczy, że chciał wziąć służbowy samochód, ale auto było już zajęte. Natomiast Wojciech Miedzianowski nie pamięta, dlaczego pojechał własnym, a nie służbowym autem. - Starostwo ma służbowe samochody, nie rozumiem więc, dlaczego starosta zgodził się, aby obaj panowie użyli własnych? - mówi radny Michał Śliwiński z powiatowej komisji rewizyjnej. - Będę wnioskował, aby prywatne auta wykorzystywać w ostateczności. W tym wypadku nie było sytuacji, uprawniającej do zezwolenia na użycie własnego auta - uważa. - Gdybym w pracy jeździł w delegacje własnym autem, to za pieniądze, które z tego tytułu otrzymywałbym, mógłbym kupić nowy samochód na raty.

Starostwo w Łowiczu w 2009 roku dysponowało trzema służbowymi samochodami: skodą octavią przez cały rok, fiatem mareą od 23 lutego do 15 kwietnia i volkswagenem T4 od 19 marca. Średni koszt przejechania jednego kilometra przez służbowe auto (bez płacy kierowcy, ale z remontami, opłatami parkingowymi) wyniósł 0,78 zł (dotyczy fiata i skody). Natomiast za użycie prywatnego auta przysługuje zwrot 0,83 zł za przejechanie kilometra. Ustaliliśmy, że 30 stycznia starostwo dysponowało jedynie służbową skodą, bo marea była uszkodzona. Skoda przejechała tego dnia po mieście i powiecie 70 km. Natomiast podczas wyjazdu Wojciecha Miedzianowskiego 16 marca fiat marea przejechał 56 km, a dzień później 14 km. Skoda natomiast 16 marca była na przeglądzie technicznym, a dzień później pokonała w służbowych wyjazdach 100 km.

- Jeśli te wyjazdy były nie-zbędne, to należało właśnie na krótkie trasy dać delegacje na prywatne auta, a w znacznie dłuższą podróż wysłać służbowy samochód, bo od tego właśnie jest - uważa radny Śliwiński.

Starosta Janusz Michalak nie widzi nic niestosownego w tym, co się stało. Twierdzi, że podczas swoich trzyletnich rządów zaledwie pięciokrotnie pozwolił na użycie prywatnego auta.

od 12 lat
Wideo

Wybory samorządowe 2024 - II tura

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lowicz.naszemiasto.pl Nasze Miasto