- Nie można w ten sposób oszukiwać ludzi - mówi członek RM, który twierdzi, że 20 lutego zaparkował samochód na miejskim gruncie przy targowisku i musiał za to zapłacić 3 zł.
Działka należała do byłego radnego miejskiego Jacka Haczykowskiego oraz jego bliskich. Władze Łowicza pozyskały ją pod budowę drogi za pomocą zapisów specustawy. Co prawda, Jacek Haczykowski odwołał się od kwoty wyceny blisko 900-metrowej działki, ale skargę byłych właścicieli gruntu odrzucił w lutym tego roku wojewoda łódzki.
- Nie zgadzam się z tą decyzją i zamierzam wystąpić na drogę sądową - zapowiada Jacek Haczykowski, który zapewnia nas, że po naszej interwencji sprzed miesiąca wydał swoim pracownikom polecenie, aby nie zbierali opłat parkingowych z części gruntu, który należy już do miasta.
Po interwencji radnego Boroskiego, z Jackiem Haczykowskim na temat zbierania opłat rozmawiał burmistrz Krzysztof Kaliński. Co ciekawe, twierdzi on, że uzyskał zapewnienie, że opłaty parkingowe za miejski grunt już od dawna nie trafiają do prywatnej kieszeni.
Do naszej redakcji zgłosił się też Bogdan Tomaszewski, który także okazał nam bilet wystawiony przez pracowników Jacka Haczykowskiego. Jest on datowany na 13 lutego. - Trudno powiedzieć, gdzie ta osoba zaparkowała samochód - mówi łowickim biznesmen.
Przypominamy więc, że do miasta należy pas gruntu o szerokości 15 metrów zaczynający się przy ogrodzeniu z zakładem produkcyjnym koncernu Agros Nova.
Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?