Antycovidowcy nie chcą nosić maseczek i domagają się zniesienia obostrzeń i ograniczeń. Manifestacja, w której zgromadziło się około 50 osób, została obstawiona przez licznie przybyłą policję. Posiłki ściągnięto z Łodzi.
Podczas sobotniego protestu funkcjonariusze policji, którymi dowodził Mariusz Boczek, naczelnik wydziału prewencji Komendy Powiatowej Policji w Łowiczu, skierowali około 20 wniosków do sądu o ukaranie osób bez masek zakrywających usta i nos. Osoby te nie chciały przyjąć nałożonych przez policję mandatów. Wśród nich znalazła się główna organizatorka protestu, która jest także inicjatorką facebookowej grupy StopCovidŁOWICZ. Ma ona już blisko 680 członków.
„Media i politycy roznoszą wirusa paniki”, „Wyłącz telewizję, włącz myślenie”, czy „Chodź z nami, jesteś wolnym człowiekiem” – takie hasła można było usłyszeć z megafonu trzymanego przez Magdalenę Domińczak, która przypomniała, że Andrzej Duda, prezydent RP podczas swojego wiecu wyborczego w Łowiczu nie stosował się do zaleceń, wydawanych obecnie przez policję, nakazujących noszenie maseczek i zachowanie dystansu społecznego. Dlatego też apelowała do zgromadzonych o nieprzyjmowanie mandatów nakładanych przez policję.
- Przy obecnym stanie prawnym nie ma podstaw do tego, aby ktoś z państwa został ukarany za to, że chodzicie bez maseczki - mówiła Magdalena Domińczak. - Rozporządzenie nie może zmienić stanu prawnego w Polsce, a może to uczynić jedynie ustawa- o czym mówi nasza konstytucja. Jeżeli chodzi o rozporządzenie, to może ono zmienić prawo jedynie w demokracji prezydenckiej lub dyktaturze, a Polska nie jest ani jednym, ani drugim.
- Spotykamy się na Nowym Rynku, żeby wyrazić sprzeciw względem ograniczania naszych swobód obywatelskich, rozkręcania pandemii strachu przez media głównego nurtu i zamykania przychodni lekarskich – informuje Magdalena Domińczak. - Protestujemy przeciwko nauce online, zamykaniu polskich firm, w których wszyscy pracownicy są zdrowi albo mówiąc nowym językiem są "bezobjawowo chorzy", a także przeciwko wygaszaniu górnictwa i gałęzi polskiego rolnictwa takich jak hodowla.
Atmosfera podczas protestu była mocno napięta. Podsycała ją także sama policja, gdy na żądanie obywateli funkcjonariusze nie chcieli okazać legitymacji służbowych. Naczelnik Boczek wyjaśniał, że umundurowany policjant nie ma takiego obowiązku. Z kolei policjanci zachowywali zimną krew, gdy w ich stronę padały nieprzyjemne słowa. Ostrzej zrobiło się w momencie, gdy prowadzącej protest łowiczance policja nakazała zejście z ławki, na której stała w butach. Kobieta uczyniła to, ale jej miejsce zajął mieszkaniec Łowicza, przekonujący, że ma prawo siedzieć na ławce jak mu się podoba, także z butami na jej deskach. Policja próbowała nałożyć na niego mandat, którego nie przyjął. Sprawę skierowano więc do sądu.
Ponieważ osoby zgromadzone na Nowym Rynku ignorowały apele Edyty Fabijańskiej, naczelnika wydziału spraw obywatelskich łowickiego ratusza oraz policji o założenie maseczek i zachowanie półtorametrowego dystansu, to służby mundurowe rozpoczęły procedurę rozwiązania zgromadzenia. Po kilku ostrzeżeniach, zanim do akacji wkroczyła policja, Magdalena Domińczak zakończyła wiec, który trwał około półtorej godziny.
CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
