Od 19 czerwca powiat czeka cierpliwie na odbiór remontowanej drogi w Kalenicach w gminie Łyszkowice.
Cezet Bis wygrał w kwietniu przetarg na położenie nowej nakładki asfaltowej na odcinku 1.170 metrów w Kalenicach.
Firma ze Starachowic była najtańszym z dziewięciu oferentów. Za wykonanie prac zleconych przez Powiatowy Zarząd Dróg i Transportu w Łowiczu miała zainkasować 184.777 zł.
Miała - bo choć dawno jest już po terminie, w którym miała zakończyć się przebudowa drogi - to Cezet Bis nie dostał ani grosza. Co gorsza, drogowcy ze Starachowic już mają potrącone z przyszłej wypłaty około 19 tys. zł umownych odsetek za zwłokę.
- Gdy mieliśmy odbierać drogę w czerwcu okazało się, że pierwsza warstwa asfaltu położna została przez Cezet Bis na nieoczyszczonej, zabrudzonej piaskiem starej nawierzchni - mówi Anna Gajek-Sarwa, dyrektor PZDiT w Łowiczu. - W efekcie asfalt można było podważyć ręką i zwijać jak dywanik.
Prace nie zostały odebrane i Cezet Bis musiał frezować nowy asfalt na całej długości drogi. Firma ze Starachowic zgłosiła zakończenie prac w połowie lipca.
- Niestety, okazało się, że na części drogi firma znów popełniła ten sam błąd - mówi pani dyrektor. - Umówiliśmy się, że droga zostanie poprawiona po raz kolejny.
Pod koniec lipca drogowcy położyli w końcu pierwszą warstwę asfaltu zgodnie z prawidłami sztuki budowlanej. Cezet Bis mógł więc przystąpić do wylewania drugiej, ścieralnej warstwy asfaltu. Tu znów zaczęły się schody.
PZDiT miał już problemy z jakością prac wykonywanych przez Cezet Bis w ubiegłym roku w Stachlewie i w Bobrownikach. Ponieważ w tym roku firma ponownie się nie wykazała, to po zakończeniu przez nią prac w Kalenicach pobrano próbki asfaltu do analizy.
- Wyniki badań wykazały, że choć firma położyła znacznie grubszą warstwę asfaltu niż jest to przewidziane w umowie, to jednak jego zagęszczenie jest zbyt małe - informuje dyrektor PZDiT.
W efekcie droga może nie przetrzymać nawet zimy, jeśli w wolne przestrzenie w asfalcie dostanie się woda, która po zamarznięciu go po prostu rozsadzi.
Dyrekcja Powiatowego Zarządu Dróg i Transportu w Łowiczu zaprosiła na spotkanie kierownika robót Cezet Bis, ale ten nie skorzystał z zaproszenia. Na kolejnym spotkaniu ustalono jednak, że firma ze Starachowic przedstawi zarządowi dróg propozycję wybrnięcia z impasu.
Zygmunt Cieśla, prezes Cezet Bis nie chciał z nami rozmawiać na temat inwestycji w Kalenicach. Twierdzi, że także do innych firm są zastrzeżenia, a media uwzięły się po prostu na prowadzone przez niego przedsiębiorstwo.
Policyjne drony na Podkarpaciu w akcji
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?