Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Powiatowy Urząd Pracy w Łowiczu był zmuszony do redukcji zatrudnienia

Rafał Klepczarek
Rafał Klepczarek
Powiatowy Urząd Pracy w Łowiczu z powodu oszczędności musiał się rozstać w 2011 roku z sześcioma pracownikami. Jeśli w tym roku pośredniakowi nie uda się pozyskać więcej pieniędzy, to pracę straci jeszcze jeden urzędnik.

W styczniu 2011 roku w łowickim pośredniaku pracowały 42 osoby na 40,5 etatu. Obecnie na 34,5 etatu zatrudnionych jest 38 osób.

- Z powodu oszczędności musieliśmy się rozstać z osobą zajmującą się niepełno-sprawnymi bezrobotnymi, sekretarką, pracownicą działu pośrednictwa pracy oraz trzema paniami, które pracowały w pionie zajmującym się m.in. rejestracją bezrobotnych - informuje Martyna Szpiek-Górzyńska, dyrektor PUP w Łowiczu.

Pośredniak w ubiegłym roku na pracownicze wynagrodzenia i ich pochodne wydał ponad 1,1 mln zł. Średnie miesięczne wynagrodzenie w 2010 roku wyniosło tam 1.927,41 zł. Większość pieniędzy na utrzymanie PUP wykłada Starostwo Powiatowe w Łowiczu, a ponad 456 tys. zł przekazało w 2011 roku na ten cel Ministerstwo Pracy i Polityki Społecznej. Jest to 7 proc. tego, co w 2010 roku łowicki PUP pozyskał na aktywne formy walki z bezrobociem. Wtedy jego pracownicy "wypracowali" 7,5 mln zł. W ubiegłym roku, z powodu oszczędności w budżecie państwa, była to kwota znacznie niższa, bo ok. 3,2 mln zł. Oznacza to, że siedmioprocentowa dotacja ministerialna na utrzymanie urzędu pracy będzie obecnie niższa ok. 69 tys. zł od tej z 2011 roku.

Dyrekcja PUP wystąpiła do władz powiatu o dodatkowe pieniądze na urzędnicze płace. W skromnym budżecie powiatu łowickiego na rok 2012 nie znaleziono takiej kwoty, która pozwalałaby na utrzymanie zatrudnienia na poziomie z początków ubiegłego roku. - W 2012 roku płace i pochodne naszych pracowników nawet po redukcji zatrudnienia pochłoną zaledwie 10,6 tys. zł mniej niż rok wcześniej - mówi szefowa PUP. - Bierze się to stąd, że zwiększyły się kwoty trzynastych pensji oraz nagród jubileuszowych.

Dyrektor Szpiek-Górzyń-ska zapowiada, że jeśli w przyszłym roku nie dostanie z MPiPS więcej pieniędzy niż w tym, to będzie musiała zwolnić jeszcze jednego pracownika. Deklaracja ta mocno niepokoi pracowników łowickiego urzędu.

- Pracowników mamy mniej, a liczba zadań nam się nie zmniejsza - twierdzi pani dyrektor. - Posiłkujemy się zatrudnieniem trzech osób, których wynagrodzenie w głównej mierze finansuje Unia Europejska. Na utrzymanie ich etatów mamy pieniądze, z miesięczną przerwą, do połowy 2014 roku.

Redukcji zatrudnienia nie muszą się natomiast obawiać pracownicy pośredniaków w Skierniewicach i Rawie Mazowieckiej.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lowicz.naszemiasto.pl Nasze Miasto