Jako powód podano, iż Marcin Kosiorek (członek PiS) w niedawnej kampanii wyborczej miał wykorzystywać piastowane przez siebie stanowisko w radzie powiatu (chodziło o ogłoszenia prasowe, które członek PiS sygnował również funkcją powiatową).
Ostatecznie wniosek o odwołanie przewodniczącego nie przeszedł. Poparło go 10 radnych (czyli opozycja). Dziesięciu radnych było przeciwnych, a jedna osoba się wstrzymała. Opozycji zabrakło więc jednego głosu.
Najbardziej zainteresowany nie chciał komentować całej sytuacji. Jego zdaniem był to atak polityczny.
- Uważam, że powinniśmy wszyscy wziąć się do roboty. Przed nami duże inwestycje, które trzeba przygotować. Jest też mnóstwo palących problemów do rozwiązania - stwierdził przewodniczący rady powiatu. - Gierki polityczne niczemu dobremu nie służą.
null
Wzrost zakażeń. Będą szpitale tymczasowe