Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Policja i KS Pelikan usuwali kupców z pasażu. Drobni sprzedawcy proszą o pomoc

Rafał Klepczarek
Rafał Klepczarek
Prawie 70 osób podpisało się pod petycją do burmistrza Łowicza w sprawie zezwolenia na handel na spacerniaku przy miejskiej targowicy. Mimo że obowiązywał tam zakaz handlu, w dni targowe można tam było zobaczyć dziesiątki drobnych sprzedawców. Do czasu, aż zainteresowała się nimi policja...

- To moje jedyne źródło utrzymania, a na targowisku nie ma miejsca dla handlujących owocami - twierdzi mieszkanka Łowicza utrzymująca się z handlu owocami i kwiatami. - Od kilku tygodni wyrzuca nas stąd policja i dzierżawca targowiska, którym jest Klub Sportowy Pelikan. Wiem, że niektórzy dostali nawet mandaty w wysokości 500 zł.

Handel na tzw. kostce przy ul. Starzyńskiego odbywał się od lat i to mimo że nie pozwalało na to prawo. Wszyscy przymykali jednak oko na starsze panie dorabiające do emerytury sprzedażą grzybów, kwiatów czy owoców. Jednak nawet one były kasowane przez pracowników KS Pelikan pobierających od nich opłatę
targową.

W dni targowe, czyli we wtorki, piątki i soboty, na szeroki chodnik zaczęły wjeżdżać ciężarowe auta, z których sprzedawano drzwi antywłamaniowe, a nawet piece i blachodachówkę. Ciężkie auta zaczęły rozjeżdżać chodniki oraz blokować swobodny ruch przechodniów. Tematem zainteresowali się miejscy radni, którzy zgłosili problem burmistrzowi Łowicza.

Ten natychmiast skontaktował się z policją i dzierżawcą targowiska. KS Pelikan zamontował tablice zakazujące handlu. Co ciekawe, stanęły one nawet tam, gdzie klub kierowany przez prezes Jolantę Papugę nie miał prawa ich ustawić.

Z kolei stróże prawa kilkakrotnie zrobili nalot na handlujących na deptaku. Część osób ukarana została mandatami w wysokości 500 zł.

- Policja odstąpiła od nakładania mandatów po mojej interwencji, gdyż o pomoc poprosili nas handlujący na pasażu przy targowisku - mówi Paweł Gawroński, szef wydziału spraw społecznych łowickiego ratusza. - Nasze działania miały usunąć stoiska handlowe o większej powierzchni oraz sprzedaż odbywającą się z ciężarowych aut. Nie mamy nic przeciwko temu, aby sprzedawano tam kwiaty.

Jolanta Papuga, prezes Pelikana, także nie widzi nic złego w sprzedaży odbywającej się z ręki przy targowisku. Uważa jednak, że na samym targu jest miejsce dla handlujących owocami lub warzywami.

Petycję handlowców i popierających ją klientów na ręce burmistrza Łowicza złożyła radna Ewa Zbudniewiek. - Dla mojej 80-letniej pacjentki handel prowadzony w tym miejscu jest ważnym źródłem utrzymania - twierdzi radna Zbudniewiek. - Podobnie jest z wieloma innymi mieszkańcami naszego miasta i powiatu. Dlatego też proszę o zezwolenie na prowadzenie w tym miejscu handlu, który nie będzie uciążliwy dla przechodniów - apeluje.

Burmistrz Krzysztof Kaliński chce pomóc. - Będziemy szukać z prawnikiem takiej regulacji prawnej, która na to pozwoli - zapowiada włodarz Łowicza.

A znowelizowana w tym roku ustawa o opłatach i podatkach lokalnych daje miastu znacznie bardziej elastyczne podejście do handlu poza obszarem placów targowych.

null

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lowicz.naszemiasto.pl Nasze Miasto