Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pojechał brat po brata, zginęli obaj

Rafał Klepczarek
Zderzenie w Domaniewicach było tak silne, że nawet potężnego tira rzuciło na pobocze
Zderzenie w Domaniewicach było tak silne, że nawet potężnego tira rzuciło na pobocze Rafał Klepczarek
Czarny tydzień na drogach powiatu łowickiego. Od soboty do wtorku w wypadkach drogowych zginęły w sumie cztery osoby. W tym roku w Łowickiem zanotowano już siedem ofiar śmiertelnych. Dla porównania - rok temu do końca marca na drogach powiatu łowickiego zginęło pięć osób.

Sobota, 6 marca. Nad ranem z Olsztyna wyjeżdża do Łodzi renault laguna. Jedzie w nim trzech mężczyzn. Pasażer laguny, 37-letni łodzianin, ma połamane nogi. Wcześniej miał poważny wypadek samochodowy, z którego na szczęście uszedł z życiem, ale trafił do olsztyńskiego szpitala. Stamtąd renault laguną zabiera go 35-letni brat. W podróż przez pół Polski dla towarzystwa bierze ze sobą kolegę - 29-latka z Tomaszowa Mazowieckiego.

Jadą już kilka godzin, gdy dojeżdżają do Domaniewic w powiecie łowickim. Trasa krajowa Łowicz-Łódź, mimo tego, że jest dopiero 6.30 rano, dudni tirami. Renault laguna zbliża się do końca niewielkiej miejscowości. Mija kościół parafialny i na łuku drogi nagle zjeżdża na lewy pas ruchu wprost pod koła ciężarowego dafa z naczepą. Z renaulta pozostaje tylko kupa pogniecionego złomu. Na miejscu giną bracia oraz ich kolega z Tomaszowa Mazowieckiego. Siła uderzenia jest tak duża, że tir wypada z drogi na pobocze. Jego kierowca, 31-letni mieszkaniec powiatu sochaczewskiego, jest cały obolały. - Nie miałem najmniejszych szans uniknąć zderzenia z laguną - opowiada na izbie przyjęć łowickiego szpitala. - Wpadła mi przed maskę ciężarówki.

Wstępne ustalenia policji wskazują na to, że laguna prawdopodobnie wpadła w poślizg. Na razie trudno jednoznacznie powiedzieć, czy powodem była oblodzona jezdnia, czy nadmierna prędkość.

- Czekamy na opinię biegłego z zakresu mechaniki pojazdów i dopiero wtedy będzie można coś więcej powiedzieć o przyczynach tragedii - mówi Andrzej Rokicki, zastępca komendanta łowickiej policji.

Do kolejnego tragicznego wypadku drogowego dochodzi trzy dni później. We wtorek, 9 marca, audi A6 kierowane przez 34-letniego mieszkańca powiatu łowickiego, jedzie przez Brodne Józefów, niewielką miejscowość w gminie Kiernozia. Z relacji kierowcy wynika, że niedaleko miejscowego sklepu, wprost pod koła, wszedł mu 36-letni mieszkaniec gminy Kiernozia. Pieszy, który zameldowany jest w Warszawie, ale zamieszkiwał pod Kiernozią, zginął na miejscu. Zdaniem policji nie było to samobójstwo, a raczej nieszczęśliwy wypadek. - Kierowca audi był trzeźwy, natomiast od ofiary pobrano krew do badań na zawartość alkoholu - mówi Urszula Szymczak, rzecznik łowickiej policji.

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lowicz.naszemiasto.pl Nasze Miasto