Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Podpalacze spod Łowicza trafili za kratki. Chcieli się zemścić za brak wypłaty

Rafał Klepczarek
Rafał Klepczarek
Dwóch byłych pracowników firmy budującej autostradę A2 zostało aresztowanych pod zarzutem spowodowania ogromnego pożaru. Mężczyźni mieli podpalić mieszkalne kontenery w zemście za to, że nie dostali wypłaty.

Sąd Rejonowy w Łowiczu aresztował wczoraj 40-latka z powiatu zawierciańskiego oraz 48-latka z Płocka. Obu mężczyznom grozi do 10 lat więzienia za spowodowanie pożaru, w którym w ciągu kilkunastu minut spaliło się mienie oszacowane na 520 tys. zł.

- Obaj podejrzani zostali aresztowani na trzy miesiące - podaje Urszula Szymczak, rzecznik prasowy łowickiej komendy policji.

Do dramatycznych wydarzeń doszło 20 maja około godziny 16 w Piaskach Bankowych w gminie Bielawy. Ulokowała się tam warszawska firma Mar-Bud prowadząca prace budowlane przy autostradzie A2. Pracownicy Mar-Budu powiadomili straż pożarną o dymie wydobywającym się z części mieszkalnej kontenerów. Zakwaterowani byli tam budowlańcy, którzy na szczęście podczas pożaru pracowali na placu budowy.

Mimo szybkiej interwencji straży pożarnej, której aż kilkanaście wozów brało udział w akcji gaśniczej, nie udało się uniknąć wysokich strat. Całkowicie spaliło się 12 kontenerów mieszkalnych z wyposażeniem i prywatnymi rzeczami robotników, a trzy inne zostały uszkodzone przez wysoką temperaturę.

- Wstępnie ustaliliśmy, że najbardziej prawdopodobną przyczyną pożaru było podpalenie - twierdzi Jan Gładys, zastępca komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Łowiczu. - Świadczyła o tym nie tylko gwałtowność rozprzestrzeniania się ognia, ale także fakt, że pożar wybuchł jednocześnie w dwóch różnych miejscach.

Ze względu na dobro śledztwa organy ścigania nie zdradzają związanych z nim szczegółów. Z naszych ustaleń wynika, że obaj zatrzymani mężczyźni są byłymi pracownikami pod- wykonawcy Mar-Budu. Obaj zostali zwolnieni z pracy kilka tygodni temu. Jeden za alkohol, a drugi za opieszałość.

Mężczyźni domagali się od szefa firmy, która ich zatrudniła, wypłaty zaległej pensji. Chodziło łącznie o ponad 2 tys. zł. - Kazałem im przyjechać po pieniądze 24 maja, a pojawili się 20 maja - opowiada ich były przełożony. - Sądząc z ich zachowania, byli mocno nietrzeźwi.

Wiele wskazuje na to, że wywołali pożar w akcie zemsty za to, że nie dostali pieniędzy. Bez dachu nad głową zostało ok. 40 drogowców. Zostali zakwaterowani w prywatnych kwaterach.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lowicz.naszemiasto.pl Nasze Miasto