Burmistrz Krzysztof Kaliński, który rządzi Łowiczem od grudnia 2006 roku, ma się w końcu pochwalić nie byle czym. Udało mu się sprzedać za ponad 6,2 mln zł ponad 12 hektarów gruntów inwestycyjnych w łowickiej podstrefie Łódzkiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej. 25 kwietnia burmistrz Łowicza podpisał akt notarialny z Denisem Michaelem McKee, szefem United Oilfields Services.
Polska spółka z amerykańskim kapitałem chce w ŁSSE zbudować bazę logistyczno-magazynową, która będzie obsługiwała poszukiwania i wydobycie gazu łupkowego w Polsce. W przyszłym roku ma tam znaleźć pracę 120 mieszkańców powiatu łowickiego.
W biznesplanie UOS można znaleźć informację, że stołeczna spółka chce maksymalnie zatrudnić w Łowiczu nawet 150 osób.
Na sesji Rady Miejskiej w Łowiczu władze miasta wprowadziły do budżetu pieniądze uzyskane ze sprzedaży gruntów w ŁSSE. Chodzi tu o kwotę 4,6 mln zł. Tyle zostaje dla miasta po odliczeniu 7-procentowej prowizji dla łódzkiej strefy oraz podatku VAT. Dzięki tym pieniądzom po raz pierwszy za rządów Kalińskiego zadłużenie miasta spadnie. I to znacznie.
Rok 2006, za który prawie w całości odpowiada poprzedni burmistrz Ryszard Budzałek, zamknął się zadłużeniem Łowicza wynoszącym 6,9 mln zł. Potem z roku na rok było coraz gorzej. Miasto zadłużało się tak szybko, że rok temu finansowe braki sięgnęły kwoty 26,6 mln zł. Daje to ponad 30 proc. miejskich dochodów szacowanych na 80 mln zł. W tym roku miało być jeszcze gorzej. Władze Łowicza planowały na koniec roku za-dłużyć miasto kwotą ponad 28 mln zł.
- Dzięki pieniądzom ze sprzedaży gruntów zamiast planowanego na ten rok kredytu w kwocie ponad 8,7 mln zł, pożyczymy o 5,3 mln zł mniej - cieszy się burmistrz Kaliński. Pozwoli to na zmniejszenie planowanego zadłużenia do niespełna 23 mln zł. A postaram się, aby było jeszcze mniejsze - zapowiada.
Łyżką dziegciu w beczce finansowego miodu są podejrzenia opozycji. - Jestem zaskoczony, że zmniejsza się zadłużenie miasta w latach 2012-2013 i 2016-2017, a bez zmian pozostawia się plan długów na lata 2014-2015 - dziwi się radny opozycyjny Robert Wójcik. - Wygląda to tak, jakby burmistrz otwierał sobie furtkę do
zaciągania kolejnych długów w latach wyborczych.
Włodarz Łowicza temu zaprzecza, twierdząc, że po prostu w tych latach planowana była spłata długu, którego na szczęście nie będzie trzeba zaciągać w tak olbrzymiej kwocie.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?