Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pelikan Łowicz zagra w Kutnie?

Rafał Klepczarek
PZPN czeka, aż klub zmodernizuje trybunę główną na łowickimm stadionie
PZPN czeka, aż klub zmodernizuje trybunę główną na łowickimm stadionie fot. Tomasz Imiński
Mecze Pelikana Łowicz przeniesione do Kutna i nadzór finansowy nad drugoligowcem ze strony Polskiego Związku Piłki Nożnej - to wynik decyzji komisji PZPN ds. licencji klubowych II ligi. Na szczęście nie jest ona ostateczna.

Według harmonogramu rozgrywek II ligi w sezonie 2010/2011, Pelikan Łowicz powinien gościć u siebie 1 sierpnia Olimpię Elbląg. Tymczasem łowicki klub otrzymał pod koniec czerwca licencję PZPN na rozgrywki tylko dlatego, że przedstawił umowę, na mocy której mecze Pelikana będą rozgrywane w Kutnie. Stadion przy ul. Starzyńskiego, który stosunkowo niedawno Pelikan częściowo oddał, a częściowo sprzedał miastu, nie spełnia wymogów PZPN.

- Obecnie nie mogą tam być prowadzone rozgrywki - mówi Agnieszka Olejkowska, rzecznik PZPN.

Głównie chodzi o to, że nad trybuną nie ma zadaszenia wymaganego przez związek. Co prawda i władze miasta, i szefostwo KS Pelikan robią wszystko, aby spełnić wymogi PZPN, ale już teraz wiadomo, że dach nad trybunami na pewno nie zostanie zbudowany do czasu rozpoczęcia jesiennej kolejki spotkań piłkarskich.

- Liczymy na to, że PZPN zgodzi się na rozgrywanie meczów w Łowiczu, jeśli spełnione zostaną inne, stawiane nam wymogi - mówi Wiesław Dąbrowski, członek zarządu drugoligowca z ulicy Starzyńskiego. - Chodzi o zwiększenie liczby miejsc na ławce rezerwowych, powiększenie sektora dla prasy, wydzielenie sekcji dla VIP-ów oraz wybrukowanie placu między budynkiem klubu i boiskiem.

Burmistrz Krzysztof Kaliński jest pewny, że jeśli prace te zostaną zrealizowane, to kibice Pelikana nie będą musieli jeździć na jego mecze do Kutna.

Problemem pozostaje jednak nadzór finansowy, który PZPN nałożył na łowicki klub. Wiąże się on z długiem Pelikana Łowicz w stosunku do piłkarskiej centrali. Zadłużenie sięga ok. 100 tys. zł i wzięło się z tego, że władze klubu nie płaciły za pracę sędziów oraz obserwatorów i delegatów PZPN. Przedstawiciele piłkarskiej centrali w Warszawie twierdzą, że nadzór zostanie zdjęty dopiero, gdy Pelikan spłaci zadłużenie. Tymczasem władze drugoligowca nie zamierzają tego robić, a to może wiązać się z dotkliwymi sankcjami dla klubu oraz z utratą licencji na rozgrywki.

- Nie spłacamy tego zadłużenia, bo uważamy, że koszty sędziów, delegatów i obserwatorów powinien pokrywać PZPN, - mówi Dąbrowski. - Przestaliśmy płacić, bo w końcu swojej kadencji prezes Listkiewicz zapowiadał przejęcie tych zobowiązań przez PZPN. Podobnie na początku kadencji mówił Grzegorz Lato, a teraz PZPN się z tego wycofuje.

Przedstawiciele klubów piłkarskich mają się w tej sprawie spotkać z władzami PZPN.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na lowicz.naszemiasto.pl Nasze Miasto