Stało się już tradycją, że rząd przekazuje samorządom kolejne zadania do realizacji bez ich finansowego wsparcia. Kolejnym przykładem tego typu działań jest organizowanie tzw. pieczy zastępczej. Rozwiązanie to wprowadziła nowa ustawa o wspieraniu rodziny, która weszła w życie w tym roku. Jej założeniem jest reforma systemu opieki nad dziećmi, pozbawionymi opieki rodziców oraz pomoc rodzinom niewydolnym wychowawczo.
Do tej pory zajmowały się tym powiatowe centra pomocy rodzinie, ale nowe prawo znacznie zwiększyło zakres pomocy niesionej m.in. rodzinom zastępczym. Generuje to dodatkowe koszty, którymi państwo obciążyło samorządy powiatowe. Związek Powiatów Polskich szacuje, że w skali roku nowe zadania mają kosztować 770 mln zł. ZPP złożył w tej sprawie protest do agend rządowych.
Nowe prawo weszło w życie 1 stycznia, więc starostowie szukali wyjścia z impasu. Większość, np. w Skierniewicach i Rawie Mazowieckiej, od razu nowe zadania przekazało powiatowym lub miejskim centrom pomocy rodzinie. W Łowiczu stało się początkowo inaczej.
- Starosta łowicki chce utworzyć nową jednostkę powiatową o nazwie ośrodek pieczy zastępczej, która w skali roku będzie generować dodatkowe koszty - mówi radny Paweł Bejda. - Moim zdaniem, zadania z zakresu pieczy zastępczej winny trafić do PCPR. Wszystko wskazuje jednak na to, że władze powiatu chcą po prostu stworzyć nowe, dobrze płatne stanowisko dyrektorskie i obsadzić je osobą z klucza politycznego.
Janusz Michalak dopiero niedawno zarządził, że do połowy roku zadania z zakresu pieczy zastępczej będzie realizowało łowickie PCPR. Potem ma się tym zająć nowo powstały ośrodek pieczy zastępczej.
- Zapisy ustawowe ciągle są dyskutowane i nieustannie się też zmieniają, więc nie podjęliś-my jeszcze ostatecznej decyzji, w jakim kształcie piecza zastępcza będzie realizowana w powiecie łowickim - mówi starosta łowicki. - Nie chodzi o to, aby tworzyć nowe miejsca pracy do obsadzenia, ale o to, by zlecone nam bez pokrycia finansowego zadanie zrealizować jak najlepiej i najoszczędniej. Przedstawiciele koalicji rządzącej powiatem twierdzą, że radny Bejda oskarża ich o to, co sam robi. W ciągu pięciu lat na stanowisku dyrektora Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Skierniewicach zatrudnił on m.in. Andrzeja Foksa, szefa gminnego PSL w Łyszkowicach, Józefa Muchę, ludowca, który przez dwie kadencje był sekretarzem powiatu łowickiego, oraz dwie pracownice starostwa, które były kojarzone z partią Waldemara Pawlaka.
- Ja nie tworzyłem sztucznie stanowisk, aby obsadzić je znajomymi, a jedynie obsadzałem wolne wakaty fachowcami - ripostuje Paweł Bejda.
Opozycja odbija piłeczkę, wskazując, że w sanepidzie pracę znalazła córka starosty łowickiego, a w samym starostwie zatrudniono dwie panie, których mężowie w 2010 roku startowali z listy PiS do Rady Powiatu Łowickiego.
Czekamy na informacje od Czytelników. Piszcie na adres [email protected].
W naszym Kalendarzu nie ma imprezy, na którą się wybierasz? Powiadom nas!
Byłeś świadkiem ciekawego wydarzenia? Wyślij artykuł i zdjęcia!
Konto Amazon zagrożone? Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?