Wójt Barylski odmówił stowarzyszeniu wydzierżawienia i użyczenia budynków po likwidowanej po wakacjach podstawówce w Bocheniu. Mieszkańcy tej podłowickiej wioski starają się uratować szkołę, która działa tam od ponad 140 lat. Powołali stowarzyszenie, które chce prowadzić podstawówkę, a w planach ma także uruchomienie gimnazjum.
- Gmina rzuca nam jednak kłody pod nogi - twierdzi prezes Tokarczyk. - Nasza szkoła w skali roku kosztowałaby 380 tys. zł, a co to jest dla gminy z 18-milionowym budżetem? - pyta. - Na budowę chodnika wydaje się nawet 600 tys. zł.
Wójt Barylski nie zgadza się z oskarżeniami o dyskryminację i naruszanie konstytucji. Władze gminy mówią wprost, że po to podjęły decyzję o likwidacji szkoły w Bocheniu, aby wzmocnić inne placówki oświatowe. Chodzi tu głównie o podstawówkę z Dąbkowicach Dolnych. Utrzymanie placówki oświatowej w Bocheniu byłoby krokiem w tył.
Podobnego zdania była większość gminnych radnych, z których 11 uznało skargę Tokarczyka za bezzasadną. Natomiast jedna osoba wstrzymała się od głosu.
Podczas sesyjnego spotkania radnych prezes Tokarczyk na ręce Andrzeja Barylskiego złożył protest podpisany przez 271 mieszkańców Bochenia i okolicznych wsi, w którym potępiają oni odmowę użyczenia stowarzyszeniu budynku szkoły.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
